Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2010, 11:15   #124
michau
 
michau's Avatar
 
Reputacja: 1 michau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłośćmichau ma wspaniałą przyszłość
Arnthaniel rozejrzał się dookoła.
- Niezły rozpierdol- powiedział cicho, poprawił nieco szatę i odpiął spinkę, która przytrzymywała jego pas z mieczem po czym rzucił je na stół. Spojrzał na sufit. Żyrandol wciąż chwiał się lekko po scenie, która rozegrała się przed chwilą.
- Może faktycznie powinniśmy zmienić kwaterę. Robi się tu niebezpiecznie- Arnthaniel rzucił te słowa w stronę Valerii. Skierował wzrok na Nieskończoną, podszedł do stołu i zabrał z niego swój pas i miecz.
- Na tyle niebezpiecznie, że mieliśmy już dwa trupy. Ktoś wie, że ciągle tu przebywamy. Może czujesz się tu bezpiecznie, Valerio, ale ja myślę, że ktoś przylepił na drzwiach ogromna kartkę z napisem "Jesteśmy tutaj. Możecie nas zaatakować w każdej chwili, bo właściwie to nie mamy nic lepszego do roboty niż powalczyć z wami trochę". Arnthaniel przestąpił z nogi na nogę.-Przepraszam za sarkazm, ale uważam, że powinniśmy ruszyć dupy.- uśmiechnął się krzywo.
- Jeśli mamy zrealizować nasz wcześniejszy plan, to Gelidus, przygotuj się na krótkie wakacje na lodowej plaży, a my postaramy się wszystkim zająć.- skończył swój wywód i podszedł wolnym krokiem do ciała Satanera. Zakreślił palcem wskazującym okrąg i zacisnął pięść, by potem podnieść rękę znów ku górze. Tradycyjny sposób oddania czci poległym w walce, który stosowali Ogniści Nieskończeni. Ogniści Strażnicy, rzecz jasna.
- No to jak, zabieramy się do dzieła?- wypowiedział te słowa z lekkim uśmiechem patrząc wciąż na Gelidusa.
 
__________________
Fortune is fickle.
"Do not follow the Dark Side"
michau jest offline