Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2010, 02:59   #139
katai
 
katai's Avatar
 
Reputacja: 1 katai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputacjękatai ma wspaniałą reputację
Krople potu spływały po nosie kapiąc na ziemię i buty. Tak intensywnego sprintu, Bazanov nie uprawiał od dawna. Przetarł twarz rękawem i spojrzał po swoich sfatygowanych kompanach. Sam również nie był w szczytowej formie. Poobijany i ogólnie zmaltretowany, wsłuchiwał się w swój dudniący puls. Ostatnie 12 godzin obfitowało w niespodzianki ponad tolerancję kislevity. Miał dosyć tej przeklętej kopalni i wszystkiego co z nią związane.
-"Niech piekło pochłonie Kohlera i jego tajemnice"- pomyślał wściekły. Właściwie zadanie Bazanova skończyło się już dawno. Miał sprowadzić z powrotem do Behemsdorfu drużynę z kopalni. Nie wyszło do końca tak jak by tego chciał lecz cóż począć gdy ciekawość silniejsza jest niż rozsądek.
-Los nam nie sprzyja. Cała ta kopalnia eto przeklęte miejsce i powinno zostać zapomniane. Wracać nie zamierzam w, jej otchłanie i zginąć próżno. Dosyć mi wrażeń na następne kilka lat.- odezwał się wreszcie.
-Do wioski wracać nie mamy po co, bośmy skrewili. Wszystko co posiadam mam przy sobie. Idę ku tamtej dolinie a potem dalej przed siebie. Jeśli ze mną pójść zamierzacie tom rad. Jeśli zaś nadal chęć w was pozostała na przygodę to nie trzymam.- po słowach tych kozak wyprostował się i ruszył wolnym krokiem w kierunku doliny, z dala od kopalni.
 
__________________
"You have to climb the statue of the demon to be closer to God."
katai jest offline