- Taa , teraz jak bandy nie ma, możemy spokojnie rozejrzeć się po kopalni, kapelusznik to chyba jakiś kultysta czy coś, trzeba będzie się nim zająć, a póki co proponuje iść za nim, może to on przetrzymuje maga w środku teraz gdy nie ma chaośników to może być nasza jedyna szansa.
Tupik był przekonany o dalszej potrzebie eksploatacji kopalni, szczególnie że stwory które najpewniej pobiegły w dolinę odnaleźć zabójców wywerny znikły pewnie na długo.
Kapelusznik zachowywał się jak u siebie i Tupik zaczynał się zastanawiał czy to nie o nim wspominał strażnik kopalni... póki co jedno było pewne, ktoś kto dogaduje się ze zwierzoludźmi trzyma z nimi - tą osobę należało pojmać, żywą bądź martwą.
Zwierzoludzie i inne chaośniki byli niebezpieczni ze względu na swoją siłę i wytrzymałość, na szczęście rozumu nie mieli za grosz... jednak kierowani przez rozumnego człowieka stanowili straszliwe zagrpożenie. |