Tak więc znów zaczynając ględzenie:
@ Radical, czyli dobrze rozumując według mnie, chcesz stworzyć dwie osobne sesje na forum, które w pewnym momencie będą się zazębiać, tak? Czy inaczej, że przez pierwszy okres czasu po prostu działamy jako dwie niezależne grupy, które nie mają zbytniego pojęcia o sobie nawzajem, a to wszystko w jednej sesji. Wracając jednak do fabuły i ataku... sądzę, że reszta karawany nie będzie chciała raczej z nami współpracować, jeśli najpierw wypalimy dwa strzały ostrzegawcze w klatę jednego z ich przyjaciół
Poza tym postać Gnomera i Coen`a oraz reszta NPC mogą mieć to nam za złe.
@ Gnomer, bo w głównym założeniu postać James ma przypominać takiego Apacza
Ceni sobie walkę, ale honorową, nie jest skoncentrowany tylko na tym, aby kogoś mordować i gwałcić. Przyjaciół traktuje z szacunkiem, a wrogów z odpowiednią nienawiścią. Poza tym James nie będzie miał problemów z słuchaniem Jimm`iego, ponieważ w jego klanie to starsi mają zawsze rację i zwyczajnie trzeba ich słuchać.
@ Coen, bez przesady ;D Akurat zabawa w popieprzonego socjopatę niezbyt przypada mi do gustu. James nie strzela do kobiet, dzieci oraz małych szczeniaczków. Poza tym stara się nie być kanibalem, no może tylko czasami
Dobra żartowałem z tym, ale kto wie do czego zdolny jest człowiek gdy głód przyciśnie. Zapytajcie go o to podczas sesji
Mówiąc krótko: James ma trochę z mentalności typowego "dresa". Dzielnica i ziomale to rzecz najważniejsza. Jest spokojny i miły do momentu, w którym ktoś dla niego jest miły, a jeśli nie... cóż w walce może mu czasami "odpieprzyć". Nie jest też typowym bezmyślnym bucem, bo potrafi czasem porozmawiać o gwiazdach na firmamencie, czy przyczynach "dlaczego jest teraz kurwa tak źle?". Tyle, że nie za często. Pustkowia i piractwo odcisnęły na nim swoje piętno, toteż nauczył się bycia "twardym".