Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2010, 00:34   #163
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Przekonać niby jak?
-Na pana naszego kapitanie. Czemu nie mogłeś im tego nakazać jako rozkaz?
Popatrzył w ciszy na dowódcę i wyszedł.
To na ile stron już gramy? Książę, hrabia, kapitan? Wulfstan, chciwiec może na stronę Castellano się wybierze.
Osiodłał konia, tym razem sprawniej umocował kopię, ostatnio przeszkadzała.
Nie ma tego złego co by na dobę nie wyszło.
Szybko dołączył do towarzyszy.
-No panowie, pani, zostałem wybrany najinteligentniejszym z naszej wesołej kompanii. Dostałem od kapitana dodatkowe informację. Ale to nie tutaj, przypomnijcie mi kiedy będziemy gdzieś dalej. Mam dość tego miasta i smrodu. Ostatni przy kamieniu milowym stawia w następnej tawernie kolejkę!
Co tam alkohol, byle tylko wyrwać się i nie wyjść z wprawy w jeździe konnej. Potyczka w lesie zachwiała wiarę w swoje zdolności, był ktoś równy mu i tylko pan dał mu przeżyć.

Zmierzył wzrokiem człowieka. Pewny siebie, pewnie dobry w machaniu mieczem. Miecz dwuręczny, piechur. Uśmiechnął się. Tak długo jak nie ma włóczni tak długo będzie na straconej pozycji.
-Dokładnie przyjacielu, oficera potrzebujemy i szczerze mówiąc miejsca gdzie można zjeść i wypić.
 
Matyjasz jest offline