Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2010, 16:28   #80
Endless
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
PASSWORD CORECT
Robert czekał na te dwa słowa od chwili wylądowania na tej paskudnej planecie. Napis kilka razy zamigał, kiedy znikł i na monitorze pojawiła się wielka lista wszystkich dostępnych plików. Clearwater obserwował uzupełniające się napisy z wypisaną na twarzy mieszanką skupienia, ulgi i radości. Gdy lista zatrzymała się na ostatniej pozycji, Australijczyk klasnął w dłonie i odepchnął się od biurka na swym obrotowym krześle.
- Bingo szefie! Dostałem się do bazy danych. - prawie krzyknął.
Logan grzebał właśnie w szczątkach dziwnej istoty.
- Fascynujące organizmy, fascynujące … słucham cię?
Widząc jak wyciąga szczypcami jakiś narząd wewnętrzny tego paskudztwa Robert skrzywił się i powstrzymując wymioty wrócił na swoje miejsce. Logan odłożył narzędzia, zdjął rękawiczki i podszedł do niego, nachylając się nad ramieniem Clearwatera. Robert wstał i puścił Logana na krzesło. Droid usiadł i zaczął przeglądać interesujące go pliki. Większość dotyczyła błędów doktora Woo i dodatkowych środków ostrożności o jakie zadbali jego następcy po jego niefortunnym zgonie, oraz śmierci reszty personelu badawczego.

W tym momencie rozległ się charakterystyczny dźwięk i drzwi od skrzydła szpitalnego otworzyły się i wy kuśtykała podparta o kulę Raine. Za nią szedł Trinity, wyraźnie wkurzony.
- Powtarzam ci, nie powinnaś w tym stanie się poruszać, masz stopę z raną podobną do tej wypalanej stopionym żelazem o średnicy pięści! I to do samej kości!
Snajper jednak zdawała być głucha na uwagi medyka i podeszła do Logana.
- Dobrze cię widzieć całą. - odezwał się stojący obok Robert.
Logan był jednak zajęty przeglądaniem plików więc poprosił Roberta o to by ten jej wszystko wytłumaczył. Clearwater opowiedział jej o całym zdarzeniu ze swojej perspektywy. Oczywiście nie powiedział jednak nic krytykującego zachowanie dziewczyny, a raczej unikał oceniania czyjegokolwiek postępowania.
- Dobrze, że nie stało się nic złego... ehm, przepraszam. - powiedział patrząc na jej nogę. W każdym razie mogło być znacznie gorzej.- uśmiechnął się lekko.
Trinity podszedł do monitorów kontrolnych i nagle zamachał ręką, aby się wszyscy uciszyli. Logan natychmiast wyczulił swój słuch na jakieś podejrzane dźwięki. Nastała chwila skupienia, którą android przerwał z nutką dezaprobaty w głosie.
- Przecież nic nie słychać!
Medyk się uśmiechnął.
- No właśnie! Huragan ustał!

"Huragan ustał... czyżby cisza przed prawdziwą burzą?" - przemknęło przez myśli Roberta. Ignorując złe przeczucie Australijczyk spojrzał na godzinę. Minęły cztery i pół godziny od czasu ich lądowania. Niby wszystko było w miarę dobrze, ale niepokój Roberta jedynie się zmagał.
- Martwię się o resztę... - powiedział do towarzyszów.
- Wszyscy się martwimy, ale... - ktoś odpowiedział.
- Wiem, po prostu mam złe przeczucia. To wszystko. - przerwał komuś i usiadł na wolnym krześle.
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....
Endless jest offline