Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2010, 22:08   #143
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Emmy zniknęła, a właściwie odeszła. Tyle udało się ustalić Kumalu, wypytując chłopca stajennego. Po prostu zabrała konia i odeszła bez pożegnania. Czarownik miał teraz zamęt w głowie, nie wiedział czy została uprowadzona przez spiskujących przeciwko przyjezdnym tubylców, czy może wystraszyła się czegoś, jak na przykład tego dziwnego elfa Melkora. Wszystko to było dziwne i Kumalu coraz mniej czuł się pewnie w tym mieście.

Nowi towarzysze też nie napawali czarownika zbytnim optymizmem, ale tak bardzo pragnął zbadać to źródło dziwnej energii, że nawet taka dziwna kompania musiała mu na razie wystarczyć. Na szczęście wszyscy byli chciwi i w miarę odważni, a to daje sporą szansę na sukces.

I rzeczywiście, prognozy Kumalu spełniły się. Kolejne spotkanie z koboldami na szlaku, przyniosło efektowne i szybkie zwycięstwo. Humor czarnoskórego znacznie się wtedy poprawił, gdyż kompania wykazała duże zgranie.

"Ciekawe czy tak samo będą działać gdy pojawi się poważniejszy przeciwnik" - pomyślał czarownik nie zdając sobie sprawy, że jeszcze dzisiaj się o tym przekona.

Sytuacja na jaką zastali na starym cmentarzu, chyba zaskoczyła wszystkich. Nieznany wróg, który wpływał na działania w tej okolicy mógł być o wiele potężniejszy niż się wszystkim, a zwłaszcza Kumalu zdawało. To nie była grupa kupców przemytników, próbująca ukryć lewe interesy, czy zwykła banda rabusiów. Ktoś przyzywając dziwne bestie i angażując tyle środków wykopaliska na cmentarzu musiał być o wiele bardziej potężny i zdeterminowany niż inni.

Tak więc kompania postanowiła pokazać temu komuś, że nie są w ciemię bici i twardo potrafią zagrać z każdym cwaniakiem. Problem był jednak w tym, że trudno było ustalić taktykę. Nie wielu spodobał się pomysł Kumalu, ale wszystkie dysputy przerwał Otto realizując swój plan. Nie pozostało nic innego jak tylko przygotować się do walki.

- Postarajmy się prowadzić walkę w przesmyku między urwiskami, to może zniwelować ich przewagę liczebną - wyszeptał na koniec Kumalu, sam jednak nie kwapił się z wyjściem na przód. Nie był dobrym wojownikiem, jego siła leżała w mistycznych mocach, a i nie należał do takich co to lubią ryzykować własną skórą.
 
Komtur jest offline