Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2010, 19:07   #2
Casual
 
Casual's Avatar
 
Reputacja: 1 Casual nie jest za bardzo znany
-Gdzie jest ten cholerny koleś w podkoszulku, wojskowych spodniach i brudnych glanach?.- krzyknął Scorpion.
Daniel Hawk nie zwrócił na niego uwagi, nawet nie spojrzał na tego Hegemończyka. Nie spodobał mu się on, ale nie miał zamiaru tego okazywać. Bezcelowe. Pozostawał taki jak zawsze: cichy, rozsądny, stonowany.
Poprawił czapkę z daszkiem, rękawem kurtki starł pot z czoła. Podrapał się po gęstym zaroście. Kolor siwy zdominował owłosienie twarzy i głowy, głębokie bruzdy rozcinały czoło, policzki, nos. Oczu człowieka doświadczonego przez życie dawno nikt nie widział: Swoje okulary Hawk zdejmował praktycznie tylko w nocy i gdy kładł się spać. Również swoje silne, twarde, żylaste ciało Daniel ukrywał pod szczelną warstwą ubrania. Jedynie dłonie człowieka który zaznał w życiu ciężkiej pracy pokazywały w małym stopniu jaki jest, jeżeli chodzi o fizyczność. Jego siwizna łatwo mogła zmylić, lecz on doskonale zdawał sobie sprawę ze swojej wspaniałej jak na jego wiek kondycji fizycznej.
Oparł się wygodnie o jedno z drzew. Było to ryzykowne, drzewo mogło być toksyczne, a jego mieszkańcy paskudni, jednak w owej chwili o tym nie myślał. Pamięcią wrócił do dawnych lat, wyciągnął stare, pomięte zdjęcie przedstawiające młodą, uśmiechniętą kobietę...Jenny, och Jenny.
Opanował się, schował zdjęcie do kieszeni kurtki, po czym patrząc na drugi brzeg rzeki, stwierdził beznamiętnie:
- Nie wiem jak mamy się przedrzeć przez tą dżunglę bez przewodnika i nie wiem co na nas tutaj czeka...- po czym dodał już ciszej, sam do siebie- najpierw muszę odebrać swoją broń- Po czym ruszył w kierunku kajuty ich pracodawcy, z zamiarem odbioru ak i beretty, oraz amunicji i kastetu.
 

Ostatnio edytowane przez Casual : 31-03-2010 o 19:18.
Casual jest offline