Przez chwilę, naprawdę krótką chwilę, Bartolomeo nawet się cieszył z przybycia Klingi. Doświadczony żerca to zawsze mile widziany człowiek na Rubieży. Trochę go zaskoczyło, że przybył tak wcześniej, ale... Ale wyjaśnienie tej zagadki objawiło się aż za szybko i sprawiło, że nawet problem Abdula wydał się mało znaczący.
- Jeśli mogę wtrącić- zaczął, zanim Uriel miał szansę odpowiedzieć i bynajmniej nie czekając na pozwolenie- wydaje mi się, że w tej sytuacji najlepiej będzie upchnąć naszego dzikoklanyckiego gościa w drugim namiocie, jak zaproponował Rostow, a potem bez Abdula na karku zastanowić się, co zrobimy z Wilczym Wzgórzem. Teraz to kwestia naszego świętego miejsca ma najwyższy priorytet, zgodzicie się? Wystawimy dodatkowe warty, zwłaszcza teraz, gdy przybyła nam jedna, solidna klinga- rzucił okiem na Arona- i zagrożenie ze strony posła chyba odsuniemy?
- Czy zdołamy oczyścić Wzgórze własnymi środkami, czy musimy wezwać pomocy z Elizjum? Jeśli tak, trzeba z samego rana wysłać kogoś z wiadomością do siedziby klanu, może jednego z siepaczy. A co do mechanicznego szpiega, to chyba Ty, Urielu, masz pod ręką wspaniałego specjalistę od technologii, nieprawdaż?
- To jak, jest zgoda na taki plan działania?
__________________ "Wiadomo od dawna, ze Ziemia jest wklęsła – co widać od razu, gdy spojrzy się na buty: zdarte są zawsze z tyłu i z przodu. Gdyby Ziemia była wypukła, byłyby zdarte pośrodku!" |