Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2010, 12:04   #47
Endless
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=5y6BZCyvh7Q[/MEDIA]

Podczas nieobecności Yukiego ciało Takary powoli zmieniało się w czystą energię duchową - pośmiertny los każdego Shinigami. Jej ciało emanowało ciepłe światło o kolorze ciemnego złota. Yukiko, która zaopiekowała się Takarą wyszła przed dom, gdzie na trawie położyła ciało dziewczyny i uklęknęła przed nim. Itsuki, który właśnie ukończył naprawę bariery ochronnej dołączył do Shimizu, ale stanął kilka metrów za nią. Powoli na miejscu pojawili się Sora i Mitsuo, potem Shihase. Wszyscy otoczyli Takarę luźnym okręgiem. Na ich twarz można było dostrzec smutek i żałobę. Tak... nikomu z nich z pewnością nie było do śmiechu. Na miejscu Takary mógł się znaleźć każdy z nich. Każdy mógł zginąć i wszyscy mieli tego świadomość, ale wraz ze śmiercią dziewczyny misja nabrała zupełnie nowego znaczenia. Kto stał za tą zbrodnią? Kto wysłał przeciwko Shinigami bestie? Ktokolwiek to zrobił, wszyscy milcząco przyrzekli dokonać na nim zemsty.

Do bazy powrócił Yuki. Wyczuwając reiatsu brata, Yukiko obróciła głowę w jego stronę i wstała. Chłopak powoli podszedł do ciała swojej dziewczyny. Teraz, gdy jego gniew zelżał, smutek i żal mogły na reszcie opuścić jego serce. Gdy dotarł do ciała Takary upadł na kolana i pochylił się nad nią. Dotknął jej włosów, przejechał opuszkami palców po jej skroniach, powiekach, policzkach i ustach. Wyglądała tak spokojnie... zupełnie jakby spała. Ciało Takary zalśniło mocniej gdy Yuki wziął do rąk jej zimne dłonie. Gdy jego łza dotknęła jej skóry, dziewczyna lśniła tak mocno, że ci którzy na nią patrzeli musieli zmrużyć oczy. Blada dłoń Takary wydostała się z objęć Yukiego, a z jej ciała wydobył się jasny błysk oślepiający wszystkich obecnych.


Gdy Yuki odzyskał wzrok, ujrzał wzlatującą ku księżyca gromadę złocistych motyli. Stworzone z lśniącego reiatsu Takary, motyle szukały w niebie drogi do miejsca, które znają tylko martwe dusze Shinigami. Czując rozpacz brata, Yukiko przykucnęła przy nim i objęła go ramionami. Kiedy ostatni motyl rozpłynął się wysoko w powietrzu, Yukiko pomogła bratu wstać i milcząc odprowadziła go do pokoju na górze. Kazała mu iść spać, a sama położyła się przy nim. Cierpienie Yukiego było również jej cierpieniem, jego strata była jej stratą... Minęło dużo czasu odkąd oboje byli tak blisko siebie. Od śmierci rodziców, Yukiko zawsze opiekowała się bratem i wielokrotnie z nim spała, gdyż miał okropne koszmary, a tylko objęcia siostry były w stanie odpędzić złe sny.

Gdy zyskała pewność że zasnął, przykryła go i wyszła z jego pokoju. Dopiero teraz skutki walki dały o sobie znać. Dziewczyna zeszła na dół chwiejąc się na nogach. Była okropnie zmęczona, czuła bolące siniaki i piekące rozcięcia. Udała się do kuchni, gdzie odnalazła szklankę i napiła się zimnej wody.
- Jak z nim?
Shimizu obróciła się.
- Wszystko będzie dobrze... chociaż w takiej sytuacji nic nie wydaje się dla niego w porządku. - odpowiedziała Itsukiemu.
Mężczyzna oparł się o próg drzwi.
- To dlatego nasza misja jest tak ważna. Nie możemy pozwolić, aby komukolwiek stała się krzywda. Chociaż zdaje się, że dla dobra innych sami zapłacimy ogromną cenę...
Yukiko zamyśliła się. W końcu odłożyła szklankę do zlewu i wyszła z kuchni. Itsuki przepuścił ją, a kiedy go mijała usłyszał:
- Ten, kto to zrobił zapłaci za to. Yuki nie podda się łatwo i nie spocznie dopóki nie znajdzie mordercy. Boję się, że pragnienie zemsty może go zaślepić.
Hanabashi nic nie powiedział ani się nie poruszył, a kiedy Yukiko odeszła, Itsuki wyszedł z domu. Z jego rękawa wyleciał czarny motyl i wylądował na uniesionej dłoni Shinigami. Itsuki zdał motylowi sprawozdanie i kazał mu udać się do Społeczeństwa Dusz....

Świat Żywych - las na wzgórzu nieopodal Tonbei, Japonia
15 września, godz. 09.45


Tego ranka, łagodne promienie słońca zbudziły wszystkich. Po porannej toalecie, wszyscy zjedli wspólnie śniadanie. Gdy shinigami skończyli swój posiłek, zebrali się w salonie, aby wysłuchać poleceń Hanabashiego.
- To co stało się wczoraj... To dlatego nie możemy pozwolić sobie na luźne oddziały. Wrogowie są silni i przebiegli, dlatego najlepiej będzie działać zgodnie z wytycznymi dowództwa. Udamy się dziś wszyscy do miasta. Grupa badawcza zajmie się poszukiwaniem i analizą reiatsu, a grupa obronna będzie patrolowała Tonbei i eliminowała możliwe zagrożenia. Arashi, Fujikage, Muiro i Yuki - wy działacie jako grupa obrońców, a ja wraz z Kuchiki i Shimizu zajmiemy się analizą reiatsu. Gdy tylko którykolwiek z nas coś odkryje, damy wam znać. Macie. - Itsuki podał Mitsuo i Yukiko dwie przezroczyste kulki. Gdy je zgnieciecie, uwolnione zostanie reiatsu. To nasz umowny znak na poinformowanie o odkryciu. Wszyscy dzisiaj działać będziemy w gigai. Nie możemy ryzykować, że wróg wyczuje naszą obecność, a te gigai stworzone zostały aby zapobiegać niekontrolowanych wyciekom reiatsu. Mam nadzieję, że wszystko jasne. Jeśli tak, to przygotujcie się i za dwadzieścia minut czekam na was na skraju lasu.

Jak Itsuki powiedział, tak się stało. Po dwudziestu minutach czekał na towarzyszy na ścieżce, która schodziła ze wzgórza i kierowała się prosto do miasta. Hanabashi miał na sobie jasne dżinsy, czerwoną koszulę i czarną kurtkę.
- Pamiętajcie: opuszczamy gigai tylko w konieczności.- przypomniał wszystkim, po czym ruszyli do Tonbei.


Na obrzeżach miasta Hanabashi polecił wszystkim badaczom rozproszyć się, a drużynie obronnej patrolować miasto. Shinigami nieświadomie wkroczyli na ścieżkę, która być może zakończy się dla wielu śmiercią...
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....

Ostatnio edytowane przez Endless : 01-04-2010 o 12:06.
Endless jest offline