Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2010, 19:47   #55
Storm Vermin
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Pierwszy dzień Wasilija poza klasztorem nie był zbyt szczęśliwy. Najpierw musiał zamordować w gruncie rzeczy niewinną osobę, a teraz jeszcze oberwał w łeb. Napastnik miał niezłą krzepę w łapie, bo cios powalił kozaka i ogłuszył go na chwilę. Jednak twarda, kislevska natura Matwijenki pomogła mu odzyskać przytomność szybciej, niż spodziewali się napastnicy. Wasilij wstał chwiejnie, po czym pomacał się po głowie. Bolało jak cholera, ale kislevita zdołał stwierdzić, że nie jest poważnie ranny. No, przynajmniej czaszka mu nie pękła, a mógł utrzymać pion, więc mózg nie ucierpiał za bardzo.

Mimo to Wasilij nie czuł się zbyt dobrze. Oparł się o pobliską ścianę, czekając, aż nieznośny ból i dzwonienie w uszach nieco ucichną. Gdy tylko te nieprzyjemności zelżały, kozak wyciągnął z pochwy szablę, po czym ruszył za zbirami. Wolałby odpocząć jeszcze kilka chwil, ale nie miał czasu do stracenia. Aż strach było pomyśleć, co takie zbiry są gotowe zrobić z nieszczęsną dziewczyną. Poza tym kislevita pałał żądzą zemsty na tych, którzy ośmielili się go po tchórzowsku zaatakować. Wasilij spojrzał jeszcze na nieprzytomnego Maxa, ale nic nie wskazywało na to, aby nowy miał się otrząsnąć z obezwładnienia. Tak więc Matwijenko ruszył korytarzem sam, jak najszybciej mógł.

Gdy zauważył dwóch ze swoich niedoszłych oprawców, zwolnił znacznie, i zaczął się skradać. Zupełnie zatrzymał się dopiero, gdy zobaczył Levana i Tupika. Miał nadzieję, że wrodzy kislevici go nie usłyszeli. Wasilij spojrzał znacząco na towarzyszy z bandy i przyłożył palec do ust. Nie chciał stracić potencjalnego elementu zaskoczenia. Teraz w napięciu czekał na dalszy rozwój sytuacji, gotów rzucić się z bronią na najbliższego oponenta, gdyby ci jednak zdecydowali się walczyć.
 
Storm Vermin jest offline