Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2010, 02:01   #217
Tamaki
 
Tamaki's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znanyTamaki wkrótce będzie znany
Po przekroczeniu bram miasta Masae poczuła swoistą ulgę na myśl o powrocie do domu. Mimo to, nie chciała opuszczać jeszcze tego kolorowego, tętniącego życiem miasteczka, które napawało ją niezwykłym optymizmem. Drogę przez most i późniejszy bieg genini wraz senseiem przebyli w ciszy. Dziewczyna nie przepadała za nią, jednak tym razem odpowiadała jej taka sytuacja. Jej myśli poczęły schodzić na dalszy plan, znalazła doskonałą okazję do wyciszenia się podczas niewymagającego obciążenia umysłu biegu. Początek leśnej polany wyrwał ją nagle z głębokiego letargu myśli. Przed sobą zauważyła dłoń Ryuushou-senseia na chwilę uniesioną do góry.
- Coś nadciąga.
Nauczyciel natomiast wbiegł na polanę wraz z stworzonymi przed chwilą klonami podopiecznych. W pewnym momencie z jego lewej strony nadleciały z zawrotną prędkością trzy windmille. Klon kunoichi natychmiast padł na ziemię, dziewczyna nie była jeszcze do końca świadoma sytuacji, w której cała czwórka się znalazła. Z ukrycia obserwowała cztery postacie, które ukazały się jej oczom, z których jedna wydawała jej się dziwnie znajoma, i którą Sae szybko skojarzyła z festiwalem tańca w Taigafure. Kolejne trzy pozostały dla niej jednak zagadką. Z krótkiej wymiany zdań dowiedziała się, na czym tak bardzo zależy wrogom. Wkrótce przekonała się też, że nie ma już czasu na żadne przemyślenia - ktoś stanowczym szarpnięciem wykręcił do tyłu rękę jej klona, przykładając ostrze noża do szyi.
Czas działać. Sensei klasnął w dłonie i trzy repliki w jednej chwili zamieniły się w eksplozję wody opryskującej wszystkich wokół. Dziewczyna musiała jak najszybciej wybadać zdolności swojego przeciwnika i dostosować się do stylu jego walki. Wyrzuciła przed siebie kilka shurikenów i zaczęła biec w stronę wroga. Mężczyzna odwrócił się i Masae zauważyła długą chustę zakrywającą jego usta. Był on wysoki i dobrze zbudowany.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=B2r7nRc_1_k[/MEDIA]

W jednej chwili Masae poczuła na plecach smagnięcie wiatru. Mężczyzna, w stronę którego przed chwilą rzuciła shurikeny zniknął, a gdy dziewczyna odwróciła się, ujrzała nadciągającą pięść.
Kunoichi wykonała szybki unik schylając się, po czym wymierzyła silne kopnięcie w piszczel przeciwnika odskakując na bezpieczną odległość.
Mężczyzna zdołał uniknąć kopnięcia i również odskoczył do tyłu.
Dziewczyna wyciągnęła z tylnej kieszeni dwa kunaie i posłała je w stronę wroga. Stworzyła dwa klony, które zaczęły biec okrążając przeciwnika z dwóch stron dookoła. Sama zaś przyjęła pozycję obronną obserwując dokładnie każdy ruch mężczyzny.
Przeciwnik schylił się, zrobił kilka szybkich ruchów do przodu i kunaie przeleciały nad nim. Jedną ręką dotknął ziemi, a drugą uniósł do góry, tak aby wyglądały niczym jedna linia. Klony próbowały go okrążyć, lecz nagle postać mężczyzny pojawiła się w kilku miejscach naraz. Nie było po nim śladu w miejscu, w którym jeszcze przed chwilą stał. Wszystkie postacie zwrócone były ku prawdziwej Masae. Nim cokolwiek zrobiła wszyscy skoczyli na nią z pięściami.
- Och, robi się coraz ciekawiej. - Kunoichi uśmiechnęła się nieznacznie.
Wiedziała, że znajduje się w niebezpiecznej sytuacji, jednak coś pchało ją w tej chwili do walki nakazując wykazanie się swoimi nowo nabytymi umiejętnościami. Została okrążona i tylko jedna z technik mogła w tym wypadku zadziałać..
Noc, strach, czerwone, błyszczące oczy świdrujące niemal na wylot zaledwie kilkuletnią, przerażoną dziewczynkę..
- Katon Ninpou: Hibashiri!
Wokół Sae pojawiły się rozchodzące się promieniście okręgi ognia. Kilka parzących ognistych wstęg wystrzeliło z nich w różne strony. Dziewczyna wyskoczyła do góry wykonując dobrze przygotowane wcześniej ruchy, których nauczył ją sensei. Podczas obrotu w powietrzu zaczęła wykonywać silne kopnięcia i ciosy rękoma dokładnie wymierzone w nadchodzące klony. Jej dłonie otaczała paląca, ognista poświata.
Dłonie i stopy dziewczyny kilkakrotnie trafiały w przeciwnika, ale zamiast ciała, dotykały powietrza. W końcu udało jej się uderzyć prawdziwego wroga, ale ten gdy odleciał przez siłę uderzenia, zrobił w powietrzu cięcie dłonią. Powietrze zaświstało, a na ramieniu Masae pojawiło się rozcięcie, które rozcięło nie tylko jej ubranie, ale i skórę. Mężczyzna wylądował na ziemi, a na jego nagim torsie w miejscu uderzenia pojawiło się spore oparzenie.
Dziewczyna wylądowała lekko na nogach i spojrzała na krew sączącą się powoli z niegłębokiej na jej szczęście rany. Korzystając z chwilowego bezruchu mężczyzny kunoichi wyrzuciła w jego stronę windmill-shurikena, zaczynając biec w tę samą stronę z kataną w ręku.
Przeciwnik zrobił kolejne dwa cięcia i powietrze przecięło shuriken na dwie części, które wbiły się w ziemię. Kiedy Masae biegła w jego kierunku zrobił kilka pieczęci i wystawił przed siebie dłoń, wierzchem wskazując na Masae.
- Suiten: Suiryuuben!
Przy jego dłoni zgromadziła się woda w postaci wirującej kuli, którą pobrał z powietrza i trawy. Trawa momentalnie uschła, a ze sporej kuli wody wystrzeliło mnóstwo wodnych wiązek, przecinając powietrze ze świstem. Wszystkie pędziły w kierunku Masae.
Wodny żywioł! - Pomyślała dziewczyna ze strachem, gdyż było to tym, czego obawiała się najbardziej. Zatrzymała się natychmiast i po wykonaniu sześciu pieczęci zionęła kulą ognia w pędzące w jej stronę strumienie wody.
- Katon: Goukakyuu no Jutsu.
Woda w jednej chwili zaczęła zamieniać się w parę. Wodne szpikulce wycofały się do tyłu, a obłok pary przesłonił Masae widok. Gdy wiatr rozwiał mgłę stworzoną z pary, Masae zrozumiała swój błąd. Z ziemi pod nią wystrzeliły wodne szpikulce, wyrzucając dziewczynę w powietrze. Wiązki, oprócz bolących siniaków zrobiły na jej ciele wiele bolesnych rozcięć.
Sae upadła na ziemię ciężko oddychając. Mokre, opadające na twarz włosy przysłoniły jej oczy. Na całym ciele odczuwała silny ból spowodowany bezpośrednim kontaktem z techniką przeciwnika. Podniosła się jednak szybko i używając techniki Shunshin no Jutsu znalazła się natychmiast za plecami mężczyzny. Jedną nogą podcięła go, dłonią wykręciła jedną rękę do tyłu, a kataną wykonała cięcie na wysokości pasa.
Cięcie rozpołowiło mężczyznę, a raczej jego wodnego klona. Obłok mgły, który był udziałem Masae wyraźnie był dla przeciwnika korzystny. Wodna postać upadła na ziemię, ale technika wody wciąż pozostawała uaktywniona.
- Suitenhoufutsu. - usłyszała głos za plecami.
Wodna sfera rozproszyła się i otoczyła Masae zamykając ją wewnątrz. Musiała wstrzymać oddech, gdyż wewnątrz była woda. Kula uniosła się metr nad ziemią.
Dziewczyna nabrała powietrza w płuca tuż przed otoczeniem przez wodę, po czym znalazła się w wodnej pułapce. Starała się dopłynąć do jej brzegu, ale kula przemieszczała się wraz z nią. Masae postanowiła za wszelką cenę zachować jednak spokój.
- Bunshin no Jutsu.
Jeden utworzony przez nią klon zaczął przemieszczać się w przeciwną stronę wodnej kuli, kunoichi natomiast płynęła przed siebie chcąc wydostać się z niej. Technika jednak skupiona była na prawdziwej dziewczynie. Jej klon zdołał się uwolnić i wyskoczyć z kuli. Z pułapki wyruszyły za nim dwa bicze.
Klon Sae przeskoczył nad wodnymi strugami robiąc kilka salt, po czym posłał ogniste pociski w stronę wroga, w rozmieszczeniu, którego nie dało się uniknąć. Tymczasem kunoichi utworzyła kolejne dwie kopie, które po wydostaniu się z wody zaszarżowały na mężczyznę rzucając w niego shurikenami z dwóch stron.
Przeciwnik uniósł dłoń i osłonił się wodną kulą przed ognistymi pociskami. Woda zasyczała, ale technika wciąż działała. Kiedy wyleciały z niej dwa klony, zgiął palce i z pułapki wyszły dwa bicze, które przebiły klony i strąciły shurikeny na ziemię. To odwróciło na trochę jego uwagę.
Masae wykorzystując rozproszenie mężczyzny spróbowała ponownie wydostać się z kuli. Powietrza zostało jej już bardzo mało. Prawie jej się udało, lecz wrogi shinobi cisnął kulą o ziemię, która pękła niczym bańka mocząc wszystko wokół, a Masae z wielką siłą uderzyła o ziemię.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=n5p9_p633xM[/MEDIA]

- Jak ci na imię, dziecko? - spod chusty wydobył się zimny głos.
Kunoichi z grymasem nieznośnego bólu na twarzy i łapiąc głębokie hausty powietrza podniosła się powoli i ledwo stojąc na nogach spojrzała na mężczyznę z milczeniem. Sięgnęła dłonią do rękojeści swojego miecza i patrząc prosto w jego oczy odpowiedziała chłodno.
- Masae desu.
Nie miała żadnej ochoty na bezsensowne pogaduszki, jednak poranione i posiniaczone ciało odmawiało jej powoli posłuszeństwa, odczuwała również spory uszczerbek w swoich siłach. Przeciwnik również zdawał się wyczerpany kontrolowaniem poprzedniej techniki.
- Watashi wa Mizuki desu. - powiedział robiąc niski ukłon.
Gdy się wyprostował zrobił kilka pieczęci.
- Mizukiri no Yaiba!
W rękach przeciwnika pojawił się falujący bicz, po chwili zmieniwszy się w miecz. Uzbrojony w wodne ostrze przeciwnik użył shunshin i zaatakował Masae od tyłu.
Dziewczyna wciąż zaskoczona grzecznością mężczyzny odruchowo pochyliła się do przodu, po czym wykonała obrót, katanę unosząc do góry i parując atak, nogą natomiast wymierzając kopnięcie w kolana przeciwnika.
Przeciwnik podskoczył do góry z ugiętymi kolanami, a kiedy wylądował zrobił dwa obroty wyprowadzające dwa szerokie cięcia.
Kunoichi podskoczyła ponad wodnym mieczem i z całej siły posłała cios stopą w twarz wroga.
Mężczyzna odchylił się przed uderzeniem i zrobił szybkie cięcie, raniąc odsłonięte udo dziewczyny.
Sae nie zbaczając już na kolejną, krwawiącą ranę wylądowała na ziemi, wyciągnęła kunai i wbiła go w stopę przeciwnika. Shunshinem przemieściła się obok niego tnąc kataną bark.
Przeciwnik jednak charakteryzował się wielką szybkością, toteż to, co zdawało się dziewczynie stopą przeciwnika było w rzeczywistości ziemią. Natomiast udało jej się zranić jego bark, ale ten zminimalizował obrażenia szybko się obracając i szeroko tnąc na szerokości pasa dziewczyny.
Kunoichi odskoczyła od mężczyzny, jednak na jej biodrze dało się znać niegłębokie cięcie. Ponownie nabrała prędkości biegnąc w jego stronę, kiedy jednak ten chciał wykonać atak, Masae prześliznęła się pod jego stopami i zaatakowała od tyłu mierząc kataną w to samo miejsce i pogłębiając ranę. Wróg nie zdołał się obronić i rana pogłębiła się. Mężczyzna jęknął i obrócił się. Jego miecz zmienił się w wodny bicz, po uderzeniu którego na lewym udzie Masae pojawiło się kolejne rozcięcie. Mężczyzna ponownie się zamachnął.
Nie zdążył jednak wykonać następnego cięcia. Nie zauważył, kiedy dziewczyna prześlizgując się pod jego nogami, przykleiła mu do kostki wybuchową notkę, która w tym momencie spowodowała silną eksplozję. Tuż przed nią Sae odskoczyła łapiąc się jednocześnie za zranione miejsce na nodze.
Kiedy dym eksplozji rozproszył się, oczom Masae ukazał się ninja zamknięty w wodnej kuli. Woda emanowała silną chakrę, która prawie całkowicie stłumiła siłę eksplozji na ciele przeciwnika. Po chwili sfera pękła, a przemoczony ninja zachwiał się na nogach. Utrzymał jednak równowagę i wykorzystując ostatnią dostępną chakrę wykonał technikę.
- Fuuton: Dai Kamaitachi no Jutsu! - krzyknął i machnął rękoma.
Masae otoczył potężny wir powietrza. Tornado tworzyło na ziemi głębokie rozcięcia, posyłając w powietrze zieloną trawę. Nie było sposobu aby wyskoczyć z niego, a w dodatku wir począł się zawężać.
Dziewczyna ledwo utrzymywała się na nogach, a z wielu rozcięć na jej skórze sączyła się krew. Okrążające ją powietrze zawężało swój tor w bardzo szybkim tempie. Masae wykonała pieczęci, ugryzła się w kciuk, po czym położyła rękę na ziemi.
- Kuchiyose no Jutsu.
W tym momencie całkiem potężne stworzenie osłoniło jej ciało z każdej strony. Skorpion mający twardą skorupę nie był narażony na obrażenia. Wbił się odnóżami głęboko w ziemię, mając pod sobą leżącą kunoichi, która nie widziała już nic z tego, co działo się na zewnątrz. Po kilku minutach dużego hałasu, któremu towarzyszyły piski stworzenia, skorpion odsłonił Masae i opadł na bok. Tornado minęło. Gdy dziewczyna wstała, ujrzała na własne oczy siłę tego jutsu - jej skorpion leżał na grzbiecie, a pod jego ciałem powiększała się kałuża posoki...
- Sprytny ruch, czasami trzeba poświęcić kogoś aby samemu wyjść cało. - Powiedział mężczyzna z uznaniem.
Wciąż nie stojąc pewnie na nogach Sae spojrzała z żalem na martwe zwierzę. Gdyby był to Nikame.. Opuściła na chwilę głowę, po czym zwracając się do mężczyzny krzyknęła:
- Nie chciałam tego! Nie chciałam nikogo poświęcać!
Chwiejnym krokiem ruszyła w jego stronę biegnąc. Kiedy znalazła się przy nim zaczęła wykonywać ciosy dłońmi w jego tors. Mężczyzna parował jej uderzenia.
- Kiedyś odkryjesz, że tak naprawdę chciałaś...
Uderzył dziewczynę w brzuch.
Zatoczyła się do tyłu upadając. Jej obolałe mięśnie nie były w stanie podołać jej chęci zemszczenia się na przeciwniku i pokonania go. Kilka senbonów poleciało w jego stronę wbijając się w miejsca krytyczne na jego ciele. Stało się to, gdy mężczyzna wyskoczył w powietrze aby zadać śmiercionośny cios. Teraz osunął się na kolana i nie był już w stanie wstać.
- To koniec... Wykończ mnie! - krzyknął do Masae.
Spełnienie tej prośby było teraz tym, czego pragnęła kunoichi. Z wielkim trudem podniosła się na nogi wyciągając miecz. Szła powoli kreśląc kataną podłużną smugę na ziemi, wpatrując się nieprzytomnie w klęczącego przeciwnika. Podeszła bliżej bez słowa i skierowała ostrze miecza prosto w jego serce. Ostrze katany gładko wbiło się w ciało mężczyzny. Po krótkiej chwili jego ciało eksplodowało. Siła eksplozji połączona z lodowymi odłamkami odrzuciła Masae do tyłu i dodatkowo zraniła. Oprócz małych cięć w jej ciele utkwiło kilka odłamków...
Dziewczyna upadła na ziemię podtrzymując się rękoma. Upływ krwi z wielu nacięć połączony z wysiłkiem sprawił jednak, że świadomość opuściła ją, a jej ciało po chwili opadło bezwładne.
 

Ostatnio edytowane przez Tamaki : 02-04-2010 o 02:07.
Tamaki jest offline