Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2010, 07:26   #58
Darth
 
Darth's Avatar
 
Reputacja: 1 Darth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłośćDarth ma wspaniałą przyszłość
Max chciał tylko wyjść do przeklętego wychodka. Do tej pory wszystko układało się świetnie. Nowy członek bandy, nowe możliwości, zaufanie dowódcy. Tak wiele mógł zrobić... powinien zaufać przeczuciu, a do wychodka wejść najlepiej z mieczem w ręku. Tak... ale na to już za późno. Sam nie wiedział co go podkusiło do wrzasków. Popełnić taki błąd, jak nowicjusz. Powinien udawać że nie zna Erici, poczekać aż ci trzej idioci miną go w biegu, a potem zaatakować od tyłu. Ale nie, on musiał być szlachetny, odważny i niewiarygodnie głupi. Gdy, niczym ostatni dureń, wykrzyknął – Tutaj!- próbował naprawić swój błąd i rzucił się w kierunku ściany, mając nadzieję na uniknięcie spodziewanego ataku. Niestety przeliczył się i w jego oko trafiła rękojeść noża. Ból był olbrzymi, i dla Maxa zapadła ciemność. W jego umyśle pojawiły się obrazy z przeszłości.

*********

Nuln 8 lat temu

Siedzieli razem pod dachem jakiejś zapadłej rudery, zaś na zewnątrz prażyło południowe słońce. Max i jego mistrz, Ranald, rozmawiali, jak zwykle w oczekiwaniu na cel. Tematem rozmowy były techniki przejmowania władzy nad ludźmi. W tej chwili rozmowę podjął Max.
- Uważam, że niemożliwym jest by zaledwie kilku ludzi zdołało przejąć władzę nad jakąkolwiek grupą, a co dopiero nad miastem.
Ranald uśmiechnął się w odpowiedzi – A potrafisz wyjaśnić dlaczego?
- Z logicznego punktu widzenia....
Mistrz przerwał mu szybko – Właśnie na tym polega twój problem, Maximillianie. Na wszystko usiłujesz spojrzeć logicznie. Takie akcje zaś nigdy nie są logiczne. Psychika ludzka zmienia wszystko. Ludzie bez przywódców są niczym kurczaki bez łbów. Wystarczy wyeliminować przywódcę. A potem to wszystko toczy się już samo. Dbasz o swój wizerunek, sprawiasz, że ludzie widzą w tobie idealnego przewodnika stada. Przestępców i przede wszystkim zdrajców karzesz spektakularnie tak by wzbudzić strach w swoich wrogach. Jednocześnie pomagasz biednym i sierotom, sprawiając, że widzą w tobie idealnego opiekuna. Strach i miłość, Maximillianie, strach i miłość. To klucz do potęgi i władzy. A jeżeli pojawi się godny ciebie przeciwnik… uderzaj szybko i mocno… – usłyszeli tętent kopyt. Drogą nadjeżdżał ich cel, pomniejszy szlachcic, przywódca miejscowego kultu Slannesha. Widząc go Ranald porwał z podłogi swojej doskonałej roboty muszkiet hochlandzki z lunetą. Wycelował w jeźdźca i kontynuował myśl-… tak by nie miał okazji do… - nacisnął spust -…kontrataku- głowa jeźdźca rozprysła się w czerwoną chmurę. Ranald odłożył muszkiet i powiedział do Maxa- Zapamiętaj dzisiejszą lekcję. Jestem pewien że kiedyś ci się przyda. I pamiętaj, że jeżeli kiedykolwiek będziesz musiał kogoś zaatakować to nie przejmuj się zasadami czy honorem. Uderzaj pierwszy i najlepiej z zaskoczenia. No cóż wracajmy do Altdorfu. Tutaj już skończyliśmy.

*********

Dzień dzisiejszy

Max powoli przytomniał. Udało mu się delikatnie podnieść i obmacać twarz. Z tego co czuł nie miał żadnych wyraźnych uszkodzeń. Oko, choć bolało straszliwie, chyba nie było uszkodzone. Obraz miał co prawda zamglony, ale chyba wszystko było w porządku. Oprzytomniawszy do końca wstał szybko i jednocześnie cicho. Powoli, bez najmniejszego dźwięku, wyciągnął miecz z pochwy. Powoli wstał i zobaczył czającego się Wasilija. "Widać i on przeżył" – pomyślał zadowolony. Zbliżył się powoli i cicho do tych kretynów. Jednak, po przemowie Levana a także wkroczeniu pozostałych gości i straży miejskiej postanowili uciec. Max przepuścił ich. Mógł ich zarąbać, oczywiście, ale postanowił tego nie robić. Raz, zwróciłoby to na niego uwagę, dwa będą lepsze okazje. Tymczasem Max powiedział do strażników-Witam szanownych przedstawicieli prawa. Jak widzicie sytuacja opanowana dzięki waszej interwencji. Dlatego też uważam że powinniśmy wszyscy wypić kolejkę piwa za pomyślność dzielnych strażników.-Miał nadzieję że gadaniem odwróci uwagę od siebie, tak by spokojnie uciec. Był ścigany przez łowców czarownic. Ucieczkę zaplanował perfekcyjnie, tak że nikt nie wiedział w którą stronę się udał, ale i tak wolał nie ryzykować.
 
__________________
Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas.
Niccolo Machiavelli

Ostatnio edytowane przez Darth : 02-04-2010 o 07:53.
Darth jest offline