Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2010, 16:42   #20
Zombie
 
Zombie's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombie nie jest za bardzo znanyZombie nie jest za bardzo znanyZombie nie jest za bardzo znanyZombie nie jest za bardzo znanyZombie nie jest za bardzo znanyZombie nie jest za bardzo znanyZombie nie jest za bardzo znany
Thomas wysłuchał nowin o bandytach. Jego humor coraz bardziej podupadał. Dwudziestu zbójców to jeszcze nie tragedia... jednak to ich teren... dodatkowo magiczna broń oraz możliwy zdrajca wśród mieszkańców.. może ktoś z władców kraju... no bo przecież bez powodu nie ukrywałby twarzy. Gdy pozostałe osoby, a także ich wspólny mocodawca zaczęli wstawać pożegnał się z nimi życząc dobrej nocy. Zawołał gestem karczmarza.

- Dobry człeku - rzekł z uśmiechem - znalazłoby się może jakieś spokojne miejsce w twej karczmie na spotkanie bogini snu tej nocy?
Mężczyzna o jowialnej twarzy i jakby wizytówce swej profesji - pękatym brzuszysku - uśmiechnął się jednym ze swych wypracowanych uśmiechów odpowiadając:
- Pozostał pokój oraz śniadanie za 1 srebnik lub też jeśli chcesz Panie oszczędzić sakiewkę miejsce na ławie w głownej sali za kilka miedziaków wraz z chlebem i kawałkiem kiełbasy z rana.
Thomas w myślach przeliczył swoje fundusze, skrzywił się nieznacznie i odrzekł:
- Ława starczy dobry gospodarzu. Dziękuję. A teraz proszę o jeszcze jeden kufel tego samego - dodał wskazując na pokal po wypitym cienkuszu uchodzącym tutaj za piwo.

Reszta dnia minęła mu na sączeniu piwa i ponurych myślach co do swojej przyszłości jako "dzielnego wyzwoliciela Baal". Wreszcie, gdy wszyscy goście wyszli z karczmy znalazł sobie wolne miejsce przy pustym kominku zasypiając natychmiast.

Spał mocno, aż do godziny przed jutrzenką kiedy najwyraźniej nawiedził go koszmar. Śnił o walce, ostrych mieczach i człowieku w masce. Obudził się tuż przed świtem zlany potem. Jeszcze kilka minut starał się zebrać myśli instynktowanie zamykając dłoń na rękojeści leżącego obok ławy miecza.
Wreszcie wstał. Zebrał rzeczy idąc do kuchni. Tam krzątała się już kucharka, która po zdawkowym powitaniu podała mu kromkę świeżego chleba i nieduże pęto kiełbasy. Zjadł szybko popijając wodą. Podziekował kobiecie i wyszedł na podwórzec ze studnią.

Umył się doprowadzając do porządku swoje ubranie i samego siebie. Następnie już w pełni rozbudzony i w nieco lepszym nastroju - coś pomiędzy nastrojem kamyka spadającego wraz z lawiną z wysokiej turni, a jaskółki wypatrującej niechybnego ataku sokoła na niebie - ruszył w drogę ku Zachodniej Bramie.

Ulice były puste o tej godzinie. Leciutka mgiełka unosiła się znad bruku zwiastując zbliżającą się wyśmienitą pogodę. Zapewne bez jednej chmurki. Kolejny pełen upału dzień. Tym bardziej wyprawa poza miasto zyskała dodatkowy urok. Przynajmniej ominie go kolejny upalny dzień w mieście. Tak sztucznie poprawiając sobie humor dotarł w pobliże Zachodniej Bramy. Z tego co pamiętał historię Ethsharu to przy tej bramie witano pierwszych powracających z Wielkiej Wojny żołnierzy. Tutaj też, jak pamiętał, jego ojciec po raz pierwszy pokazał mu ich nowy dom. I oto teraz po tylu latach Żołnierz wyruszał znów, w drogę przechodzącą pod portykiem starej bramy... Zza jego pleców na bruk drogi prowadzącej na zachód padały pierwsze promienie brzasku.

tmpphp4mi0vF.jpg

Idąc, cały czas rozmyślał nad przyszłością. Miał nadzieję na przygody i wzbogacenie się, odganiając cień jaki pozostawił po sobie senny koszmar. Wreszcie Thomas ujrzał bryczkę. Obok stał Truwlett rozmawiając z Sillayą i Bregganem. Na odgłos jego kroków kobieta odwróciła się i wesołym głosem przywitała go:
- Dzień dobry.

Thomas ściągnął kaptur tym samym ruchem przeczesując włosy. Ukłonił się mówiąc:

- Dzień dobry Pani i wy Panowie. Oto jestem. - uśmiechnął się, gdyż dobry humor Sillayi był zaraźliwy w tych pierwszych promieniach wschodzącego słońca.- Thomas Barrel gotów do drogi.

Podchodząc bliżej wyciągnął dłoń w stronę Truwletta, a następnie Breggana mówiąc.

- Pozwólcie, że siądę na koźle wraz z naszym przewodnikiem. Z chęcią usłyszę, jak najwięcej o okolicy, do której zmierzamy.
 
__________________
Bunny Suicide its the way of Gun and Icecreams

Ostatnio edytowane przez Zombie : 04-04-2010 o 17:32.
Zombie jest offline