Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2010, 20:46   #17
Casual
 
Casual's Avatar
 
Reputacja: 1 Casual nie jest za bardzo znany
Hawk jak dotychczas spokojnie przyglądał się kłótni. Nie dotyczyło go to, choć z niezadowoleniem stwierdził że nie pierwszy raz widzie takie akcje i nigdy nie wynikało z nich nic dobrego. Najgorszy rodzaj smarkaterii. Cholernie tego nie lubił, lecz nie miał zamiaru tego uwydatniać. Po prostu poprawił swoje ciemne okulary i zaczął skręcać kolejnego papierosa.
- Ja i Scorpion na czujkę.
Słowa te zaskoczył Hawka na tyle, że spojrzał na Grey'a. Nadal miał obojętny wyraz twarzy, gdy zwracał się do obu z nich.
- Nie powinniście iść razem. Zamiast na obserwacji skupicie się na wzajemnemu dopierdalaniu sobie. Bóg wie czym to się może skończyć...dla nas wszystkich.- Słowa te, mimo że z pozoru ostre, szczególnie jak na kogoś tak małomównego jak Daniel wypowiadane były bez nacisku, spokojnie. Cicho. Z doświadczenia wiedział że głos rozsądku potrafi studzić zapał. Dawać do myślenia.- Ktoś musi zostać na szarym końcu, pilnowanie tyłów to też ważne zadanie.
Zwrócił się w stronę Grey'a. Jeszcze bardziej ściszył głos.
- Nasz przyjaciel Bandito nie zgodzi się zostać z tyłu. Posłuchaj głosu rozsądku...
- My z kolei. - Zwrócił się tym razem w stronę Scorpiona. - Będziemy szli z przodu, pięciometrowe odstępy. Reszta grupy piętnaście metrów dalej, a tyłów pilnuje Grey... o ile się zgodzi. - Na konieć Hawk uniósł ręce w pojednawszym geście, jak gdyby obawiał się kolejnej kłótni. - Jeśli macie lepszy plan, z chęcią się dostosuję.
Czterdziestoparoletni, zmęczony życiem głos rozsądku.
 

Ostatnio edytowane przez Casual : 04-04-2010 o 20:59.
Casual jest offline