Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-04-2010, 22:37   #518
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Śr 17 X 2007, „Fat Black Pussycat”

Dwa piwa były wystarczające, a że Dawkins zdawał sobie sprawę, że przyjęcie mogło się szybko nie skończyć, opuścił towarzystwo po dwóch godzinach, tłumacząc, że jeszcze ma kilka spraw do załatwienia. Czy to przez alkohol, czy przez humor przyjaciół Amy, czy może przez ogólną atmosferę klubu z przyjemnym jazzem w tle, młody ksiądz był nawet w dobrym nastroju, gdy wychodził z Fat Black Pussycat, choć nie opuszczała go skryta obawa, że o tym zdarzeniu może się dowiedzieć kardynał, albo co gorsza O'Doom. Ale miał również inne zmartwienie na głowie, gdy kroczył ulicą w stronę przystanku metra: Jakie były te ostatnie kroki jakie które próbowała na nim wymusić Julie? Nijak nie mógł zrozumieć tego obrotu... Lekko zamroczony, dyskretnie by nie zwrócić zbytniej uwagi przechodniów, nabijając sobie rytm spróbował tego ruchu. Niestety parkometr pokrzyżował plany w ostatniej fazie, wybijając tym samym Chrisa z rytmu. Detektyw przyspieszył kroku, by jak najszybciej dojechać do domu...

Czw, 18 X 2007, Murray Hill 34 9:35

Chrisowi nie zrobiło się słabo gdy wszedł do pokoju, odruch wymiotny był na tyle słaby, że staczył jeden głębszy oddech. "Czyżbym sie do tego przyzwyczajał?" zastanawiał się ksiądz z pewnym przerażeniem. A przecież nie było to coś do czego powinno się przyzwyczajać. To przecież nie było normalne, a co więcej za tym stała ludzka tragedia. Nie dało się jednak ukryć, ze powoli Chris przechodziło to do porządku dziennego.
-Witam detektyw Henderson- Chris przedtawił swą partnerkę- i Dawkins... - zamilkł rozglądajac się po pomieszczeniu i wysłuchując relacji Julii.
-Porucznik Logan wspominała o dwóch potencjalnie żywych po tym... wydarzeniu...
-Potencjalnie żywych, bo...uważamy, że w całym zajściu brało co najmniej pięć osób. Znaleźliśmy tylko trzy trupy. Reszta to arytmetyka.- odparła kobieta.
- Pięciu ze względu na rodzaj rytuału?- domyslił się Chris
- To tylko spekulacje... sprawa jest w analizie.- odparła Julia wzruszając ramionami.
Kiwnął głową - To...- przez chwilę detektyw szukał odpowiedniego słowa, zrezygnował jednak w końcu powtarzając się- to miało miesce koło 18.30 wczoraj... Jak udalo wam się to usytalic?
- Uszkodzenie zegara?- dłonią wskazała na zegar ścienny, leżał rozbity na ziemi, właśnie z tą godziną. Spojrzała na księdza dodając. - I chodzi tu o wstępne ustalenia... Nic pewnego.
- Rozumiem, że nie wiadomo na razie co się stalo z istotą, która tego dokonala?-
głoś Dawkinsa lekko zadrżał
-Nie wiadomo. Jeśli mamy szczęście nie mogła utrzymać swej formy i wróciła do ciemności.- rzekła kobieta.
-Sąsiedzi byli przesłuchiwani? Skąd właściwie pochodzilo zgłoszenie?
-Nic nie słyszeli... w zasadzie nie mogli. Lokator dobrał, tak godzinę, że najbliżsi sąsiedzi byli w tym czasie w pracy, albo poza domem.-
rzekła kobieta.
- A samo zgłoszenie skąd pochodziło? -dopytał się Chris
Kobieta zajrzała do notatek i stwierdziła.- Nie wiem. Będą wiedzieć na wydziale. Albo w kostnicy.
- Dobrze... Kiedy powinny pojawić się wyniki analizy
- Nie wiem...na razie trwają prace. Rozumie pan, to trochę zajmie. Ale na popołudnie powinny być.- odparła kobieta.
- Dobrze, dziekuję pani za pomoc
-Nie ma sprawy...rozejrzyjcie się jak chcecie. -
rzekła Julia.- Dać wam rękawiczki?
Chris wziął niepewnie od niej dwie pary i wręczył jedną partnerce. Kilka rzeczy go zaintrygowało gdy wszedł do mieszkania i chciał się im przyjrzeć, chociaż pewno znacznie więcej dowie się i tak z ekspertyzy Pavlicek. Chociażby te słowa łacińskie i symbole. Daleko mu było wprawdzie do dobrej znajomości rytuałów, ale jako egzorcysta posiadał pewną wiedzę. Kolejną kwestią były rysy na drzwiach. Czy to mogła być ta istota, próbująca sie wydostać na zewnątrz, a może to były ślady ofiar, bądź tej tajemniczej dwójki która zniknęła? Następnie kwestia skąd kwestia z czego korzystali przy przygotowywaniu i odprawianiu rytuału. Zawsze Chrisowi wydawało sie, ze potrzebna jest do tego księga...
-Jak rozumiem nie znaleźliście, żadnej księgi czy też notatek zostawionych przez nich odnośnie tego rytuału?- upewnił się Dawkins rozglądając sie po regałach ofiary za jakąś pozycją, która mogła być powiązana z sprawą.
No i oczywiście pozostawał jeszcze napis. Z początku myślał, że to część magicznych kręgów, dopiero po rozmowie z Julią do świadomości doszedł sygnał że nie był wypisany farbą... Czy to Ta Istota to wymalowała? Czy to była sprawka jednego z uczestników? Czyżby został opętany... Ksiądz przez długą chwilę, jak zahipnotyzowany wpatrywał się w napis...
 
__________________
the answer to life the universe and everything = 42

Chcesz usłyszeć historię przedziwną? Przyjrzyj się dokładnie. Zapraszam do sesji: "Baśń"- Z chęcią przyjmę kolejnych graczy!

Ostatnio edytowane przez enneid : 05-04-2010 o 22:41.
enneid jest offline