Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2010, 14:40   #57
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Szybki poczuł że robi się z niego idiotę. Ponieważ mijając implikacje z pieczeniem jedzenia za pomocą magi, można je było przyrządzić w tradycyjny sposób. A skoro w planach był od początku zakaz ognisk, trzeba było tak od razu. Przecież Irial sam go puścił na te polowanie! Czyżby nie wierzył że coś upoluje? Bzdura jednak tropiciel miał to w gruncie rzeczy w nosie. Nie zjedzą trudno, polowanie go odprężało. Co prawda był nauczony cenić pracę i gdy ktoś marnował "owoc" jego przedsięwzięcia był zły. Ale nie najęto go do narzekania.

Przez całą dalszą drogę Theron ograniczał się do tego do czego go zatrudniono. Jeździł to przed grupą to trochę za nią. Cały czas bacznie się rozglądając szukając "czegoś" co by przykuło jego uwagę, a mogło okazać się nawet zasadzką. Na szczęście dla nich póki co, psychoza podejrzliwości Therona okazała się błędna. Póki co nikt nie dybał na Lamię. A przynajmniej nie okazało się to być tuż za przysłowiowym pierwszym "rogiem".

Zdaje się że drugiego dnia, choć nie zwracał uwagi na upływ czasu dojechali do karczmy. Oddał konia do stajni. W środku poszedł do karczmarza. Oddał mu zająca w zamian za kilka groszy.Dorodny na gulasz się jeszcze nada powiedział karczmarz. Szkoda żeby się marnował- pomyślał. I sprzedaż łupu którego nie będzie mu dane zjeść, była jedynym wyjściem. Potem usiadł wraz z pozostałymi. Zastanawiał się jak dziwną osobę w ich oczach jest? Od początku podróży on do towarzyszy odzywał się sporadycznie. Oni natomiast mimo bycia o niebo bardziej społecznymi osobnikami niż on, jakoś nie pałali chęcią rozmowy. Szybkiemu było to na rękę. Po pierwsze, nie wiedział czy po tragicznych wydarzeniach z przed miesięcy będzie w stanie jeszcze zawierać przyjaźnie. Po drugie cóż.... w głowie nadal siedziała mu dziwna i niepokojąca myśl że ktoś z nich może zginąć, podczas tej pozornie łatwej misji. A on lepiej zniesie brak, kogoś kogo ledwo zna niż kogoś z kim łączy go więź.

Do ich stolika dosiadł się kupiec nie jaki Marmont. On chyba też wyczuł i zobaczył po Theronie że z kim jak z kim, ale z nim nie należy teraz rozmawiać.
Padło mnóstwo uprzejmości,pytań od taka sobie przyjemna rozmówka. Theron skrzywił się w momencie gdy Samuel rzucił by pojechali razem. Kretyn znowu on muszę przyznać że ma dar taktu- pomyślał ironicznie. Choć takie rozwiązanie miało i swoje plusy. W grupie wiadomo bezpieczniej i raźniej choć do niego te argumenty zapewne nie przemawiały. Theron zastanawiał się czemu jeszcze Emeralth nie próbowała na nim swoich sztuczek? Przecież by to wyczuł. A każdy mag,czarodziej czy inny magiczny pomiot, z pewnością jakieś znał i z pewnością ich nadużywał. Takie przynajmniej było jego wyobrażenie. Brak takowych zdarzeń a raczej brak odnotowania takowych, znacząco go uspokoiła. Albo potrafi bardzo niewiele albo jest powściągliwa. Skłaniał się ku pierwszemu. Ale żadna z możliwości nie niepokoiła go znacząco.

Potem przyszedł czas na spoczynek i upragniony sen. Który okazał się dość dziwny. Theron mianowicie okazał się być w nim Jeleniem, którego sam zresztą upolował na końcu? Cóż to mogło znaczyć? Że coś mu zagraża? Wzdrygnął się a może nie może jest odwrotnie.... Cholera no nie znam się na snach.... Mama mówiła że zawsze coś znaczą co oznacza ten? Theron podjął nietypową decyzje. Pogadam o tym z tą całą Emeralth może ona umie interpretować sny. Czaruje?- czaruje to może na coś się przyda... Zresztą Theron czuł ciężar samotności, powoli czuł że wariuje. Jakby był dwiema osobami, o sprzecznych charakterach w jednym ciele.
 

Ostatnio edytowane przez Icarius : 13-04-2010 o 17:22.
Icarius jest offline