Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2010, 20:21   #29
deMaus
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Ogień, to coś co Maroco rozumiał, co prawda gdyby zobaczył nadlatujący flakonik wcześniej mógłby powstrzymać go Dłonią Maga, ale na to za późno, do tego ucieczka była dość trudna, bo jak się okazało drzwi zostały zaryglowane, krasnolud w końcu mógł się wykazać i rozpoczął metodyczne wybijanie drzwi. Maroco stwierdził, ze zbliżający się ognień, będzie szybszy niż krasnolud, dlatego odwrócił się i krzyknął do reszty.
- Zróbcie miejsce - Stanął twarzą do ognia i wyciągając przed siebie ręce, wypowiedział formułę Stożku zimna. W tej samej chwili kiedy z jego dłoni wyleciały podmuchy lodowatego powietrza wraz ze śniegiem i kawałkami lodu, gasząc, a przynajmniej spowalniając płomienie, krasnoludowi udało się wywalić drzwi i wszyscy mogli się ewakuować. Maroco tez nie czekał, wiedział, że jeden stożek może nie wystarczyć, a powstająca para podczas topnienia śniegu tylko podsyci płomienie. Na zewnątrz zastanawiał się czy oni byli celem, o czym świadczyła by blokada drzwi, czy też celem było zatarcie śladów. Mag rzucił jakieś dziwne nieznane mu zaklęcie, i ruszył za lewitującymi oczami, które wesłał przed sobą. Z tego co mówił to oczy miały szukać zamaskowanego podejrzanego. Co było by skrajną głupotą, gdyby uciekał w masce, ale cóż metoda dobra jak każda inna. Kiedy się oddalał sam Maroco spojrzał na krasnoluda i nowego i powiedział.
- Lepiej idźcie za nim, bo może zrobić sobie krzywdę. - po tym odwrócił się w stronę Drowki - Proponuję wycieczkę do skrytowieży. Jeśli ci mordercy są tak zdeterminowani, aby zatrzymać śledztwo i zatrzeć ślady, to musimy dowiedzieć się jak najszybciej z kim walczymy. - Czekał na reakcję innych, a przynajmniej na brak zaprzeczenia. Następnie zapytał sierżanta o drogę i ruszył w drogę.
 
deMaus jest offline