Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2010, 18:42   #193
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Kaspar nie siedział z resztą, a właściwie to siedział z resztą ale żołnierzy. Do wesołej kompani zdawało się nie przyznawał i nie przyjmował do wiadomości, że to jego nowi towarzysze.
Gdy zjawił się Heinrich dopił jednym haustem kieliszek i podszedł do zielono-czarnej kompani. O dziwo cały wieczór popijawy prawie się na nim nie odbił. Szedł prosto a tylko po ostrożności ruchów można było odgadnąć, że coś pił.
Podczas całej przemowy orka stał, co prawda nie na baczność ale w pozie wyrażającej szacunek dla przełożonego. Wszyscy mogli mu przyjrzeć się bez kapelusza i płaszcza. Jakichś szczególnych obserwacji uczynić nie mogli po za jedną, kusznik miał dziwnie przygiętą lewą rękę i jej palce. Wyglądało na to, że ma ją nie do końca sprawną.
Gdy ork skończył sierżant wyprężył się na baczność i zabrał głos. Monotonny ton głosu i spojrzenie wbite trzy centymetry nad lewym ramieniem przełożonego mówiły każdemu wojskowemu co Vogel myśli o sytuacji.
-Z całym szacunkiem panie pułkowniku ale czy wjeżdżając do miasta w tym pojeździe nie zwrócimy czyjejś uwagi? Nie lepiej dostać się do miasta w dwóch, trzech grupach i oddzielnie wejść na statek. Oczywiście wcześniej przekupimy załogę. To nam może zapewnić element zaskoczenia. Również powinniśmy wejść tam bez mundurów.
-Ja daje tylko i wyłącznie koncept. Miasteczko portowe, jest w na terytorium Dzikich Ziem. Raczej nie powinniście się wyróżniać z tłumu... ale Możecie działać zgodnie z Waszą Wolą.
-Jak rozumiem wszyscy oddajemy się pod komendę pani podporucznik?
-Pani podporucznik jest najstarsza stopniem. Formalnie to Ona podejmować będzie decyzje. Czy jednak z tego skorzysta zależy tylko i wyłącznie od niej.
-Czy reszta też podlega wojskowej hierarchii i prawu?
-Każdy kto wstąpił do wywiadu formalnie im podlega.
-Dziękuję sir.
Z jednej strony Kaspar miał szczęście, stał w hierarchii nad tą całą zgrają i nieposłuszeństwo mógł karać na gardle w myśl prawa wojennego. Z drugiej strony miał pecha bo niekompetentna pani podporucznikiem miała taką władzę nad nim.
Vogel skinął głową dwójce nowych i ciągle sztywno i po wojskowemu zwrócił się do drowki.
-Pani podporucznik, jeśli mogę coś zaproponować...
Czekał na przyzwolenie jeśli je otrzyma będzie kontynuował.
-Proponuje udać się do miasta oddzielnie, tak barwna i duża grupa będzie zwracać uwagę wywiadu Arkanii, który bez wątpienia jest w mieście portowym. Natomiast nikogo nie zdziwi drowia magnatka z dwójką ochroniarzy i kucharzem, która wynajmuje łódkę. Reszta by udała najemników i w nocy przeszła na statek. ewentualnie zabralibyśmy ich gdzieś po za miastem. Jeśli chodzi o atak na wyspę to będę mógł zrobić powietrzny rekonesans w nocy. Nie znając dokładnie terenu nie będziemy mogli skutecznie zaatakować.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline