Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2010, 11:31   #196
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
No! Keeshe była dumna z siebie i swojej wymowy – towarzysz zrozumiał! Poliglotka normalnie w dwie minuty! Do tego towarzysz był dobrze wychowany i odpowiedział używając nawet magicznego słowa „fakju” er znaczy „dziękuję”! Ale z „dobrym” drowem trochę przesadził. Buahaha. Dobry drow! Dobry żart! Uśmiechnęła się czule i z nieudawaną sympatią do nowego zakapturzonego towarzysza. Zakonnik! Hm-hm. Lolth by się uśmiała. Samiec w służbie sil wyższych? No cóż. Że Lolth jest jedynym bytem wyższym [albo prawie jedynym] który warto wyznawać, Keeshe wiedziała, i to jej wystarczyło, że ona to wie. Nie zamierzała nikogo potępiać za czczenie czegoś co nie ma ośmiu nóg. Była jednak bardzo ciekawa tego zakonu.
- Usiądźcie z nami, a chyżo – zaprosiła Silasa i drugiego towarzysza do stolika. – Silasie, bądź tak miły i jeśli możesz opowiedz mi więcej o zakonie Śnieżnej Panienki – poprosiła ze szczerą ciekawością. – Bardzom ciekawa.

Była wysoka jak na drowkę, smukła, ale zdecydowanie nie była patykiem jak jasnoskóre elfy z powierzchni. Choć jej rysom brakowało delikatności jaka charakteryzowała wiele szlachetnie urodzonych drowek, ale była piękna w surowy, wyważony sposób, drowy mawiały, że jej twarz pełna była ponętnej, niemal drapieżnej zmysłowości. Miała bystre oczy i piękne rzęsy, ładne usta, które rzadko jednak składały się w uśmiech. Poruszała się z chłodną gracją i spokojnym opanowaniem kobiety urodzonej, by rządzić i łajać pejczem. Jej włosy były gęstą, srebrną, puszystą grzywą, która nawet nie spinana dawała się okiełznać na tyle by nie przeszkadzać. Keeshe nosiła opaskę na czole aby kosmyki nie wpadały jej do oczu, i tyle. Jak każda drowka na co dzień lubiła ubierać się gustownie, serownie i skąpo, ale znała wartość dobrej zbroi i nie lubiła nosić pancerzy które odsłaniają wszystko. Lubiła lekkie pancerze, nie nosiła hełmu, ponieważ przeszkadzał jej w pracy gdzie każde obciążenie spowalniało bieg i ucieczkę. Zresztą znała historie o elfach, których strzały i tak trafiają w najmniejsze szpary pancerza, a że ze wszystkich istot powierzchni obawiała się jedynie elfów, cóż, nie nosiła hełmów. Starczał jej standardowy, porządny pancerz w czarnym odcieniu, ze zdobieniami charakterystycznymi dla drowiej pajęczej kultury, czarne, obcisłe spodnie, oraz wysokie, wygodne czarne buty.

- W sumie nie wiem czy pułkownik powiedział wam coś o nas - zorientowała się. - Keeshe z domu Zatkaisuta. Zabójczyni. Sejmitar, sztylet i bicz to najlepsi przyjaciele kobiety. Tyle chyba starczy.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline