Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2010, 13:41   #200
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Kaspar znowu przemówił. Znowu z sensem. I dobrze, po to tu był. Był jednak jakiś naburmuszony. Czy jemu zdawało się, że drowka dowódczymi jest od troszczenia się o prowiant, mapy, liny?! Może więzy i włochate kajdanki, ale takie bzdury jak liny? To robota samców! Drowka miała sztab ludzi od brudnej roboty, jej zadaniem było koordynować, ładnie wyglądać, wydać rozkaz do ataku i patrzyć jak flaki fuwają. Ewentualnie może się pomodlić do Lolth i złożyć jakąś ofiarę albo poderżnąć komuś gardło. Ten człowieczyna chyba nie zdawał sobie z tego sprawy. Myślał że od czego on tu jest? Od ciągnięcia wozów mają kogoś lepszego! [zerknęła na NO].
- Słuszne uwagi – powiedziała znowu. – Rozumiem, że pan pułkownik jest w stanie zapewnić nam mapy, opis wyspy oraz sprzęt? Co powinniśmy wiedzieć o tej wyspie? – zerknęła na orka.
Do akcji wkroczył Zank. Koleś mały ale o wielkim sercu [i żołądku]. No. Ten zna swoje miejsce! Ze szczerym uśmiechem spojrzała na zielonego, który podał jej kolczyk.
- Dobry Zank! Świetnie. Może moglibyśmy dostać jeszcze jeden taki, żebyśmy mogli się porozumiewać miedzy drużynami? – spytała orka.
Nim pułkownik odpowiedział, dostała w prezencie kawał mięcha. Znieruchomiała i wybałuszyła oczy. Zank chciał dobrze, rozumiała to. Miała tylko nadzieję, że nie jest to pierścionek zaręczynowy czy coś w tym stylu. Nie zaczęła piszczeć z odrazą głosikiem zgorszonej powierzchniowej elfki. Drowy mieszkały pod ziemią, a pod ziemią w godzinach kryzysu je się co się ma. Przywykła do tego że mięsko w każdej postaci jest mile widziane.
- Dziękuję… - wzięła mięcho żeby nie urazić Zanka. – Ym, przechowam na czarną godzinę, na pewno będzie z niego boski kotlet! Kucharz! Coś podobnego! – była zdumiona ale i nie narzekała.
Drowy lubią jeść. Wychowane pod ziemią, lubią, kiedy nie ma kryzysu i kiedy jest jedzenie i ktoś kto umie gotować.
- Świetnie, zatem Zank będzie odpowiedzialny za utrzymanie nas przy życiu za pomocą prowiantu – miała nadzieję że to da do zrozumienia „żadnych zabójczych dla drowów przypraw typu melisa!”.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline