Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2010, 22:57   #31
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
08/III Eleint

Dzisiejszy dzień wiele nowego wniósł w mą misję. Niestety też rozterką wielką rozdzielił na dwoje mój umysł. By to zrozumieć, sam chyba muszę rozłożyć dzisiejsze zdarzenia na czynniki pierwsze i poukładać sobie wszystko w myśli.

Zaczynkiem najważniejszym mej rozterki było przedwczorajsze (to jest 06/III Eleint jak stoi w kalendarzu) przesłuchanie tych niecnót Roba i Jakob. Wielce przejąłem się ich łotrostwem i świadectwie o Mrocznych Elfach, które szczerze wyznali. Musze przyznać się do swej porażki w kwestii ich przesłuchania. Ma dyplomacja i metody śledcze przyćmiła sztuka perswazji Helfdana Tropiciela.
Nie to jednak ma znaczenie. Nierząd stojący w Zapomnianej Fortecy, mord na handlarzu i zesłanie grupy niewinnych dzieci na zgubę z rok Drowów, bardzo poruszyły me serce.
Szczęśliwy byłem gdy Sir Thunderdragon oświadczył, iż występek ten jemu również leży na wątrobie i już środki po temu przedsięwziął by sprawę Mrocznych załatwić i swego zaufanego rycerza do Fortecy oddelegował.

I tu właśnie problem się zaczyna. Sir Silvercrossbow miał być tym rycerzem, który z ramienia sług Torma, Drowom karę wymierzy. Planowałem go wspomóc, jednak nowe to wieści Helfdan Tropiciel mi przekazał.

Otóż okazało się, iż poszukiwana przeze mnie uczennica Sticka układać się miałą południem dnia dzisiejszego (08/III E.) z drużyną młodzików, która jeśli Tyr łaskawy jest tą wysłaną przez Roba i Jakoba na pastwę Mrocznych do Fortecy - zbyt wielka zbieżność imion osób w owej drużynie występuje względem zeznań tych dwóch łotrów a Tropiciela informacyjiami (Oba źródła imiona Meave i Kalela opisanego jako chłopca urodą dziewczęcą grzeszącego).
Nim więc z Helfdanem i Aesdilem na spotkanie z Sir Silvercrossbowem się udałem, zaszedłem jeszcze do namiotów walecznego Sir Thunderdragona.
Pragnąc zachować Aesdilowi danego słowa chciałem od Tornwalda wydobyć informację jak dostać się do Rudej Wieźmy i tam spotkanie między bardką, a Złocistym zaaranżować. Tu jednak Rycerz zaskoczył mnie wielce, nakazał bowiem sprowadzić Sorg przed swoje oblicze, inaczej informacji jak do wiedźmy trafić nie udzieli. Zresztą polecił poczekać dekadzień, póki nie wrócą jego informatorzy z wieściami o Sticku, oraz drużyna, którą w pościg za Sorg zaraz niechybnie wyśle.

Odprawiony z kwitkiem, zapomniałem wspomnieć, iż bardka z młodzikami najprawdopodobniej dalej na jarmarku się znajduje.

Uwiązany poleceniami rycerza, słowem danym bardowi, brakiem szlaku wytyczonego do domu Rudej Wiedźmy, długo zastanawiałem się czy jednak Helfdana Tropiciela do cięższej pracy nie zadzierzgnąć i o wytropienie na szlaku kompaniji Sorg nie poprosić.
Jednak w obliczu braku potwierdzonej informacji o wyjeździe Sorg postanowiłem poczekać na wieści o Sticku i przychylić się przeczuciu własnemu, iż prędzej Aesdil na bardkę wpadnie niż drużyna rycerzy ją odnajdzie.

Postanowiłem więc sprawę Mrocznych Elfów do końca doprowadzić, a i przy okazyi znajomość z Sir Silvercrossbowem zawiązać, by w przysłości móc skorzystać z jego rady względem geografii kraju jak i wiedzy o Wojnie z Nekromantą.

Smutkiem jednak wielkim napełniła mnie wieść o wyprawie osobnej Helfdana Tropiciela, który za sprawą jakąś tajemniczą z samego rana popędzi, mnie ostawiając już zupełnie. A przyznać muszę tu przed sobą, iż był mi - na swój przekorny sposób - jedyną ostoją w tym chaosie jakie rozpętało się na Srebrnym Jarmarku

Tyr niech będzie mi łaskaw i wybaczy mi, bo mam wrażenie, że pogubiłem się już doszczętnie w tej sprawie, choć wreszcie poszlaki są klarowniejsze, to ścigani wydają się jeszcze bardziej nieosiągalni niźli miesiąc temu. Choć Stick pod ziemię był się zapadł to jego uczennica wszak w tym samym mieście znajdować się winna! Ale traf dziwny nie pozwala mi się do niej zbliżyć.

Uspokoję więc myśli skołatane. Zajmę się przez chwile czymś, przynajmniej na pozór, łatwiejszym i prostszym. Droga do Zapomnianej Fortecy, do zbrodni Elfów Mrocznych, prosta i jasna. Może w tym czasie reszta sama jakoś się ułoży, skoro i informacyje nowe napłynąć mają.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline