Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2006, 16:11   #506
zaluk
 
Reputacja: 1 zaluk ma wyłączoną reputację
Bast

Krzywiąc się lekko z bólu gdy Fosht'ka ogląda jego ramie odpowiada na jej pytanie.
-Wydaje mi się że z samego rana gdy skakałem z dachu poślizgnąłem się i musiałem się podeprzeć ramienie żeby zamortyzować uderzenie, jednak wtedy to nie wyglądało to tak źle i tak nie bolało. Musiałem się doprawić w nocy niosąc Sylvana... Przerwał na chwile po czym wznowił.
-Może lepiej zaczne od początku. Jak wiecie poszłem do świątyni po księge, nie mogłem od razu porozmawiać z Sylvanem gdyż odprawiał modły, w czasie których zniknął by po chiwili pojawić się z Anzelmem i Maureen. Mogłem z nim porozmawiać dopiero jakiś czas puźniej gdyż rozmwaiał on z naszymi przyjaciółmi podczas ja czekałem pod drzwiami. Gdy w końcu wyszedł wydawał się wyczerpany lecz dał mi księge po czym zachwiał się tak że musiałem go wziąć pod ramie. Chciałem zaprowadzić go do jego komnaty lecz kazał mi zaprowadzić
się na wieżę. Z jej szczytu ujrzeliśmy zjawe wiszącą nad morzem. Sylvan, nie wiem jakim cudem, zdołał odprawić jakieś zaklęci które unieszkodliwiło zjawe. Wskutek tego zaklęcia zasłabł a ja wziąłem go w ramiona i zaniosłem do jego komnaty. I to wszystko co ja widziałem tej nocy. Może Maureen i Anzelmem opowiedzął nam o czym tak rozmawiali z Sylvanem i co się wydarzyło na plaży że sam Sylvan musiał ich z tamtąd zabrać?
 
zaluk jest offline