-Na wstępie dziękuję za gościnę, i porozmawiać bym chciał. Z wszystkimi na osobności, głównie to dotyczy naszych towarzyszy ale jeżeli chcesz nam pomóc to powinieneś wiedzieć w czym. Ponieważ im mniej osób wie co robimy tym większe mamy szansę to proszę porozmawiajmy daleko od osób nie zainteresowanych.
Revellis odczekał aż w końcu znajdzie się w odpowiednim miejscu, bo jakże mogli odmówić? W końcu to on i tylko on znał rozkazy.
Przed omówieniem ukradkiem wykonał znak Adan-Adariego. Będę musiał kłamać, panie wybacz mi. O ile wolałbym służyć tobie przez walkę niż przez intrygi, lecz jeżeli taka jest wola twoje ja będę posłuszny. -Panowie, wiadomości nie są dobre. Kapitan Kleist ma dobre powody podejrzewać, że na dworze naszego pana są szpiedzy naszego wroga. To przez nich toczyliśmy naszą ostatnią potyczkę, szukają córki naszego władcy i wiedzą mniej więcej gdzie. Szczerze mówiąc wiedzą tyle co my, znają rejon. Naszym zadaniem jest znaleźć ją szybciej i zapewnić bezpieczeństwo. Z oczywistych względów nie możemy z nią wrócić do miasta. Na szczęście znam bezpieczne miejsce.
-Panie Cavalaro proszę wybaczyć mi ale wolę nie zdradzać co to za miejsce. Jeżeli w wyniku jakiegoś nieszczęścia dostaniesz się w ręce wroga będziesz z honorem mógł powiedzieć, że nic nie wiesz. Za pewne domyślasz się w czym potrzebujemy pomocy musimy dziewczynę znaleźć. Czy masz możliwość w jakikolwiek sposób nam pomóc?
-Jeżeli ktoś ma pytania to proszę. Udało się, nie musiałem uciec się do kłamstwa. Dzięki ci panie, że poprowadziłeś mnie z dala od ścieżki nieprawości. |