Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2010, 11:12   #25
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Czas zdawał się dłużyć niemiłosiernie gdy skrzydlaty gad krążył nad łąką, a pociągowe konie z każdą kolejną chwilą bały się coraz bardziej. Nawet obecność opiekuńczego wobec nich Gabriela zaczynała niewiele dawać. W końcu jeden z koni zarżał głośno tupiąc kopytami. Wszyscy wejrzeli na zwierza czując tę straszną niemoc. Nagle na wysokości rozległ się głośny skowyt bestii. Wyvern musiał usłyszeć przestraszonego konia i miał już pewność, że na polanie ktoś jest.
-Schowaj się tak by nie mógł Ci nic zrobić!- polecił gromko Formit, samemu odpinając pasek utrzymujący na jego plecach kuszę. Malec błyskawicznie oparł broń o ziemię i z trudem naciągnął cięciwę, następnie nałożył na wydrążone w drewnie miejsce stalowy bełt. W tym samym czasie Gabriel uniósł swój miecz ostrzem do góry i trzymając broń oburącz pochylił się nieco, uważając by stwór nie zapikował z powietrza chcąc w ten sposób najbardziej zaszkodzić grupie.
-Uthgarze, napełnił swego wiernego sługę siłą i sprytem, bym mógł walczyć mężnie niczym wilk!- modlił się Bruno, zaś Rurik wartko odbezpieczył swoją nietypową kuszę.

Wyvern z każdą chwilą krążył niżej i niżej. Stwór nagle zniknął by po chwili wyłonić się z strony ścieżki, którą jechały wozy. Bestia przeleciała kilka metrów nad ziemią z niesamowitą szybkością. Gad wydał z siebie złowrogi krzyk, który jeszcze bardziej wystraszył konie. Wyvern przeleciał kilkadziesiąt metrów i zawrócił pędząc z na przeciwka, wprost w stronę obozowiska. Nyarla usłyszała serię dziwnych dźwięków, przypominających wypluwanie bełtów. Tak też było. Egzotyczna kusza Rurika wystrzeliwała jeden za drugim, a krasnolud wcale nie musiał naciągać cięciwy. Ogromny rozrzut broni, w połączeniu z niezwykłym refleksem gada sprawił, że żaden pocisk nie trafił celu, a przynajmniej stwór nie dał tego po sobie poznać. Dopiero gdy mały Formit wymierzył i strzelił z swojej kuszy, bełt trafił, co dało się poznać po syknięciu zbliżającej się kreatury. Wyvern rozpostarł skrzydła spowalniając lot i wylądował na ziemi kilka metrów od dogasającego ogniska.


Stwór musiał ważyć ponad tonę, gdyż Nyarla poczuła dość silny wstrząs, gdy bestia osiadła na podłożu. Gad zwinął skrzydła i ryknął gromko, co u kompanów wywołało kolejny dreszcz na plecach. Nie mogli jednak się bać. Wyvern był tylko jeden i wspólnymi siłami mogli mu podołać. Gabriel nie czekał ani chwili. Wartko opuścił miejsce, w którym czekał na walkę i podbiegł do stwora z jego prawej strony. Wielki jaszczur zawył raz jeszcze. Nagle jego ogon wystrzelił do przodu w stronę Gabriela tak szybko, że Nya z ledwością dostrzegła ten ruch. Elf był zwinny. Odskoczył o krok i jadowity kolec tylko śmignął mu przed twarzą.
-Cholerny szmelc gnomów! Znowu się zaciął!- krzyknął Rurik. W jego głosie można było usłyszeć panikę mieszaną z irytacją. Nya psychicznie była gotowa na bój, choć miała świadomość, że Wyvern to nie worg i już tak łatwo nie pójdzie.

Koło zaklinaczki przebiegł Bruno ściskając mocno swój bojowy młot.
-Agr!- krzyknął jakby chciał przestraszyć przeciwnika, stwór jednak nie czuł strachu. Również zawył i zatrzepotał skrzydłami. Wielki, rogaty łeb gada niespodziewanie uderzył Bruna, przewracając go na plecy. Nim do walki dołączył się Formit, z ziemi podniosła się Nyarla by w końcu cisnąć w przeciwnika jednym z swoim zaklęć. Wtedy też Wyvern zwrócił na nią uwagę. Stwór wejrzał bystrym wzrokiem na kobietę a ona poczuła, że na nią patrzy. Wszyscy byli zaskoczeni, gdy jaszczur nagle wzbił się w powietrze, przeleciał nad głowami Gabriela i Kayla, oraz nad leżącym Brunonem i wylądował tuż koło wozu, lądując trzy metry przed Nyarlą.
-Nya uciekaj stamtąd!- krzyknął elfi wojak, lecz jej nogi odmawiały posłuszeństwa. Miała świadomość, że ucieczka byłaby najlepszym rozwiązaniem, lecz nie wiedzieć czemu nie potrafiła się ruszyć.

Wyvern zawył raz jeszcze i zrobił w jej kierunku krok, wtedy i on znieruchomiał. Gad ruszał energicznie nozdrzami wciągając otaczające kobietę powietrze. Bestia cofnęła się strachliwie od Nyarli i wydając z siebie żałosny pomruk, dość panicznie wzbiła się w powietrze. Po kilku chwilach stwór zniknął z oczu rozproszonej grupki.
-No nareszcie!- krzyknął Rurik, lecz już nie było do czego strzelać, gdy broń była gotowa do działania. Gabriel podszedł do przewróconego Bruna i pomógł mu wstać.
-Coś Ty mu zrobiła?- spytał zdziwiony całą sceną niziołek.
 
Nefarius jest offline