Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2010, 18:18   #28
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
NIESPODZIEWANY ROZKAZ

Bartolomeo Juliusz
Decyzja zapadła nagle i niespodziewanie. Bartolomeo wydał serię szybkich rozkazów. Jeżeli przypuszczenie Uriela się sprawdzą, to Abdul Hadi zapewne nie podda się bez walki. Młody hanzyta był pełen obaw i wątpliwości, ale wiedział, że dobry przywódca nie może okazać słabości na zewnątrz. Musi być w oczach swoich ludzi pewny siebie, twardy i nieugięty. Tak właśnie starał się zachowywać Bartolomeo Juliusz. Wiedział, że akcja ta może przynieść nie przewidziane wręcz skutki. Nie tylko doraźne, ale także i dalekosiężne. Poczuł nagle ciężar odpowiedzialność nie tylko za los ludzi, którzy byli bezpośrednio pod jego dowództwem, ale także za całe Elizjum.
Obserwował jak ludzie Gromosława przygotowują się. Siepacze i żercy chwycili swoje kosy i zakładali pancerze. Szczęk oręża świadczył o tym, że gotowi są do walki. Pytanie tylko czy słusznej? Bartolomeo aż wzdrygnął się na myśl o tym, że mogą atakować niewinnego człowieka, na dodatek posła. Nie był on co prawda członkiem Wolnych Rodzin, ale każdemu posłowi należą się pewne niezbywalne prawa, których za chwilę zamierzali go pozbawić.
Do Bartolomeo podszedł Dałmat, skinął głową na przywitanie i rzekł:
- Drogi bracie, mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z konsekwencji swoich decyzji? Nie mamy żadnego prawa, by atakować tego człowieka. Wiem, że jego zachowanie może wzbudzać podejrzenia, ale on nas w żaden sposób nie skrzywdził. Jeżeli podniesiemy rękę na posła w stepie szerokim echem odbije się wieść, że Elizjum to klan który za nic ma wszelkie zwyczaje i prawa ustalone przez Omam. Myślę, że postępujesz nie rozsądnie hanzyto.
Bartolomeo już miał odpowiedzieć, gdy na swoim jaszczurze zbliżył się do nich Gromosława. Uniósł w górę swoją postawioną na sztorc kosę i zawołał:
- Na pohybel sługą Ciemności!! Ruszamy!
Zbrojny oddział ruszył za swoim dowódcą. A młody Juliusz obserwował wszystko z lekkiego wzniesienia.

Aron "Klinga"
Żerca nie miał wątpliwości takich jak Juliusz. Dla niego sprawa była prosta. I choć przebywał z Abdulem Hadi bardzo krótko to ufał wiedźmiarzowi i jego wiedzy o sługach Ciemności. Podejrzane zachowanie dzikoklanyty oraz butne zachowanie muszą zostać zbadane.
W głowie Arona pojawiło się tylko pytanie, "dlaczego Azariasz, człowiek mądry i doświadczony, do tak trudnego i odpowiedzialnego zadania, wybrał ludzi mało doświadczonych i nie pewnych swoich racji"
Teraz jednak nie było czasu, by to roztrząsać. Gromosław swoim sławnych okrzykiem dał znak do wymarszu:
- Na pohybel sługą Ciemności! Ruszamy!
- Na pohybel! - odwrzasnęli wszyscy wojownicy Elizjum.
Aron pogonił swojego jaszczura i dogonił Gromosława.
- Uważajcie - ostrzegał sławny żerca - nie wiemy z kim, tak naprawdę mamy do czynienia - Bądźcie ostrożni i nie róbcie nic bez mojego wyraźnego polecenia!

Uriel Azrael
Wiedźmiarz nie czuł się dobrze po nocnym koszmarze. Rozmowa z Julią także nie uspokoiła go. Wszystko co działo się wokół nich wciągu ostatnich dni, było bardzo tajemnicze i przesycone bardzo niezdrową aurą. Część problemów została za nimi, gdy opuścili siedzibę klanu. Nowe jednak pojawiły się wręcz natychmiast, by zapełnić puste miejsce. Wiedźmiarz wiedział, że czeka ich trudna konfrontacja. Abdul Hadi nie podda się bez walki, to było bardziej niż pewne. Uriel nie mógł zwlekać, dosiadł swojego jaszczura i ruszył wraz z grupą Gromosława. Stary żerca miał rację ostrzegając swoich ludzi, trzeba uważać bo demon który jest pod opieką Hadiego, na pewno go wspomoże w walce. A to, że taka nastąpi było wręcz nieuniknione.



ARESZTOWANIE

Aron "Klina", Uriel Azrael
Abdul Hadi nie uszedł daleko zaledwie ze dwa kilometry i grupa elizejczyków dogoniła go bardzo szybko. Gdy ich sylwetki pojawiły się na horyzoncie, dzikoklanyci zatrzymali się. Wojownicy Elizjum podjechali do nich na kilka metrów. Gromosława gestem ręki nakazał otoczyć dzikoklanytów.
Abdul Hadi, cały czas tuląc do piersi swego syna, wyszedł zza swojej eskorty. Wolny krokiem zaczął zbliżać się w stronę Gromosława.
- Ani kroku dalej, czarci sługusi! - wrzasnął żerca.
- Jak śmiecie podnosić rękę na posła! - krzyknął Hadi.
- "Nie pozwolisz sługą bestii, plugawić ziem Wolnych Rodzin" - zacytował Gromosław. - Oddaj broń i poddaj się Abdulu Hadi! W imieniu klanu Elizjum zatrzymuję cię, jako podejrzanego o konszachty z Ciemnością
- Czyżbyście chcieli mnie sądzić? - spytał Hadi szyderczym tonem - Jakoś nie widzę w waszej grupie jaśnie wielmożnego inkwizytora, ani tym bardziej justycjariusza - drwił dalej - Jakim więc prawem pytam podnosicie rękę na wolnego posła i człowieka?
Jego głos się niósł daleko i wydawało się że ziemia drży pod wpływem jego krzyku.
- Pewnie za namową waszego wiedźmiarza postanowiliście mnie pojmać, prawda? A czy drogi Uriel powiedział wam o czym śnił tej nocy? Co sprawiło, że obudził się z krzykiem?
W ciszy jaka zapadła po słowach Hadiego słychać było tylko rżenie koni i parskanie bojowych jaszczurów.
- Widzę, że nie. A szkoda, wielka szkoda. Może wtedy byście zrozumieli kto jest waszym prawdziwym wrogiem drodzy elizejczycy. Uriel już wie, ale boi się prawdy. Wiedz jednak drogi wiedźmiarzu, że prawdy nie ukryjesz, gdyż nadchodzi dzień zapłaty.
Gromosław siedział kręcąc się w siodle. Czuł się niepewnie. Miał rozkaz aresztować posła, ale wszystko wydawało się proste gdy byli w obozie. Teraz po słowach Hadiego nie czuł się już także przekonany o słuszności decyzji młodego hanzyty. On był tylko prostym żercą i znał się na zabijaniu bestii z Pomroku, a nie na polityce. Czuł się wykorzystany i oszukany. Rozglądając się na boki dostrzegł Uriela, skrytego jak zawsze za swoją rytualną maską. Jego spojrzenie wystarczyło za tysiąc słów. Żądał reakcji wiedźmiarza za sprawą którego wszyscy znaleźli się w tym miejscu i sytuacji.
 
__________________
Konto usunięte na prośbę użytkownika.
brody jest offline