Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2010, 13:47   #54
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Wojtek przypięty do rury myślał już tylko o jednym. Idą by go zabić. Wiedział, że kiedyś będzie to musiało nastąpić, ale liczył że nie zostanie zjedzony. Gdy podszedł do niego mężczyzna z bagnetem już myślał, że idzie przeciągnąć ostrze po jego gardle. Jednak mylił się, ten odciął go od rury i podobnie zrobił z resztą. Nie czekając aż strażak zmieni zdanie poszedł szybko do pokoju gdzie mieli trzymać ich rzeczy.

Pokój był taki jak wszystkie w tym budynku. Śmierdziało tu, farba łuszczyła się, lecz były tu oznaki życia. Na półkach leżał ich ekwipunek. Szybko odnalazł górną część swojego munduru, plecak z mapami i radiem oraz broń. Karabin z kolimatorem zarzucił na ramię a pistolet schował do kabury. Nóż umocował z tyły przy pasie. Nie lubił swojego karabinku. Onyks nie był bronią dla snajpera. O wiele pewniej czół się z SWD, ale niestety w jednostce zostało tylko to. P-83 zalegające teraz w kaburze również nie poprawiało mu nastoju.

Szybko przestawiając selektor ognia na półautomatyczny wyszedł z pokoju po uprzednim sprawdzeniu stanu magazynka. Był pełny. Pomieszczenie w którym nie wiadomo jak długo był przetrzymywany wyglądało z tej perspektywy inaczej. Jak spiżarnia. "To chore" myślał żołnierz. Jednak nie było teraz czasu na użalanie się nad innymi. Szybko podszedł do reszty. Kiwnął im głową na powitanie i ruszył za osobą w strażackiej kurtce, w której widział przywódcę grupy. Idący za nim facet nie podobał się żołnierzowi. Wyglądał jak by miał zaraz chlasnąć maczetą najbliższą mu osobę.

Wojciech nie zadając pytań szedł za nimi o kilkanaście kroków z tyłu. Co chwilę oglądał się szybko za siebie. W czasie epidemii przeczesywał już dziesiątki, jeżeli nie setki takich budynków. Nigdy nie mógł się do nich przyzwyczaić. Cały czas szedł w pełnym skupieniu, gotowy nacisnąć spust gdy tylko zajdzie taka konieczność. Rozglądając się wokół siebie starał się zapamiętać plan budynku, miejsca w których byli i przypomnieć sobie jak się tu znalazł.

Pamiętał tylko urywki z wydarzeń przed ocknięciem się w tej ... spiżarni. Pamiętał jak osłaniał swój oddział z Michałem, pamiętał jak uciekali przed żywymi trupami i to, że Michał nie żyje ... . Dopiero teraz ta straszna wiadomość dotarła do niego. Zginął jego najlepszy przyjaciel. Jeżeli zabili go ci kanibale, to wolał nie myśleć co się stało z jego ciałem.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline