Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2010, 23:58   #129
Merigold
 
Merigold's Avatar
 
Reputacja: 1 Merigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skałMerigold jest jak klejnot wśród skał
Gdy zobaczyła że George wraca do siebie zostawiła go pod opieką Kuby i Dereka. Zaczynało się tu robić trochę tłoczno, ze swojej strony zrobiła wszystko co mogła, nic tu już po niej... "Inni pewnie teraz bardziej potrzebują pomocy..." Starała się zachować spokój, trzymać nerwy na wodzy.
"To nie była ich wina" – tłumaczyła sobie, próbując opanować złość na Kubę, Cyrusa, Adlera, Jenny; wszystkich tych którzy strzelali. Z drugiej strony wiedziała że pewnie gdyby dostała broń zrobiłaby dokładnie to samo... Strzelała po omacku, zabijając niewinnych ludzi...

Nieopodal niej leżał Jack. Żołądek podszedł jej do gardła na widok tego co pocisk zrobił z jego głowy. Zacisnęła boleśnie pięści wbijając sobie paznokcie w dłonie. Zmusiła się do zachowania zimnej krwi. „Co z resztą?” – skierowała się w stronę ścieżki. Widziała że żołnierz właśnie udziela pomocy Tomasowi, w świetle latarki jego ruchy były szybkie i pewne, dające do zrozumienia ze taka sytuacja to dla niego nie pierwszyzna...
"A co z tamtymi?" – próbowała dojrzeć ludzi którzy byli na ścieżce, których ostrzelali... „Czy ktoś się nimi zajął? Ktoś wie co z nimi?! " - szła w tamtą stronę wyłączając się na głosy za nią. Nowa, bezsensowna kłótnia, obwinianie się nawzajem, typowa reakcja stresowa...

I've become so numb I can't feel you there
I've become so tired so much more aware…

"Muzyka? Czyjś telefon komórkowy.. "– dotarło do niej po chwili, nie budząc jednak specjalnych emocji. Uklęknęła przy pierwszym mężczyźnie leżącym na ścieżce, tym z wciąż rosnącą krwawą plamą na piersi. Sprawdziła oddech. Sprawdziła puls. Nadgarstek. Szyja. Upewniała się, modląc się by się pomyliła. -„Czy był ktoś jeszcze..? Boże, oby ktoś przeżył..!

- Veni! Vasto! Ruptum! Fectum! Victum! Candusus Dominus! Diabolis ! Cantates ! – może to znajoma, przerażająca inkantacja, a może wzbierający się przenikliwy lodowaty wiatr, sprawiły nagle że zaczęła dygotać - Oto nadchodzi on. Ten, który Włada Światłem. Oczekujcie jego powrotu. - głos Jacka Wellmana. Martwego Jacka Wellmana.
On nadchodzi...” Nie potrafiła już powstrzymać napływających jej do oczu łez.
Wichura z chwili na chwile wzbierała na sile pozostawiając ich bezbronnych, osaczonych na ścieżce... Zapowiadając nadejście czegoś strasznego... Wycie... Krzyki... Nawoływania... Wszystko mieszało się razem w jeden chaotyczny jazgot.
Światła.
Przez zaszklone łzami oczy zobaczyła migoczące w oddali światła... Jakby ktoś szedł ku nim ścieżką, oświetlając sobie drogę latarką...Latarkami. Kilka osób.
- Boże, tylko nie strzelajcie... Nie zabijajcie ich! – jęknęła przerażona

- Uciekajcie – dotarł do niej krzyk studenta – Biegnijcie w stronę świateł! Do ludzi!

Podnosiła się z klęczek gdy nagle ktoś mocno szarpnął ja stawiając na nogi.
Kuba. Chłopak złapał ja za rękę ciągnąc ją za sobą, naprzód, w stronę świateł! Zobaczyła że metalowiec holuje też George’a. Razem poruszali się w jakiejś parodii biegu.
Derek. Przecież on ledwo chodzi, nie ma szans by uciekł!
- Kuba, ja dam radę, ktoś musi pomóc Derekowi!– usiłowała przekrzyczeć wichurę i przekonać chłopaka by ja puścił.

Usłyszał ją. Spojrzał na nią z zacięciem i uporem każącym jej pożegnać się z myślą o samowolce. Nie puści jej. Nie zostawi samej. Opór jednak osłabł. Cofnęli się razem po Dereka. Kuba pomógł jej oprzeć o siebie sportowca i tak zaczęli dalej biec. We czwórkę. Trzymając się nawzajem. Podpierając. Zataczając. Z całej siły pędząc w stronę świateł... W stronę świateł..
- Byle tylko nie do świateł na końcu tunelu... - mruknęła zdając sobie sprawę z groteskowości tego skojarzenia
 

Ostatnio edytowane przez Merigold : 25-04-2010 o 00:10.
Merigold jest offline