Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2010, 00:46   #32
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Żmija

Wszyscy już odeszli od tego co zostało z domu, jedynie żmija i sierżant zostali przy zgliszczach. Sierżant starał się w jakiś sposób kierować akcją gaśniczą. W pewnym momencie podszedł do niego Żmija i poprosił o rozmowę. Gdy odeszli na trochę, ten położył rękę na ramieniu sierżanta tak że ostrze ukryte w rękawie Żmii dotykało lekko twarzy towarzysza.
-Wie pan co? Myślę że ani ja ani pan nie chcemy aby któremuś z nas coś nie stało. Nieprawdaż?- Zapytał Zmija swym zwykłym wesołym tonem.
-Tttto prawda.- Zająknął się sierżant który do najodważniejszych ludzi na ziemi nie należał.
-Obydwaj też chcemy aby dowódca tej grupy był inteligentny i znał się na rzeczy.
-Owszem.
-Więc tak. Pan zarekomenduję mnie na stanowisko dowódcy tejże grupy i zrobimy wszystko aby to stanowisko otrzymał. Czyż nie- Zapytał Żmija a nóż ukryty w jego rękawie naparł trochę mocniej na twarz sierżanta.
-Occzywiście.
-No, miło mi że się rozumiemy.- Powiedział żmija po czym poklepał sierżanta po ramieniu.


Qugar i Hordyanki

Oczy w ciszy poleciały w wyznaczonym przez Qugara kierunku. Mag oraz krasnolud puścili się biegiem w pościg mający na celu złapanie tego który usiłował ich spalić. Coś im mignęło w zakręcie. Ruszyli tym tropem. Ujrzeli mężczyznę biegnącego uliczką, poczuli przypływ nowych sił, przyśpieszyli lecz dystans wcale się nie zmniejszał. Musieli tak biec aż któryś z nich popełni jakiś błąd, Ten moment wreszcie nastąpił, ich napastnik potknął się o wystającą płytkę chodnika. Cóż za ironia, przestępca uciekający dobre dziesięć minut podczas których straży nie udało się zmniejszyć dystansu został schwytany przez chodnik. Mag oraz krasnolud podbiegli do niego, podnieśli i rzucili na ścianę aby odechciało mu się wszystkich sztuczek.
-Dlaczego to zrobiłeś?- Wykrzyczeli.
Odwrócili go aby mógł na nich spojrzeć. Wtedy też ujrzeli jego oczy. Oczy puste, jakby bez duszy. Wpatrujące się w jeden punkt. Oczy nie wyrażające żadnych emocji.

Maroco i Qualnvyll

Szli w milczeniu ulicą w kierunku górującej nad miastem skrytowieży. Zbliżyli się do jej drzwi i zastukali trzy razy. Wrota uchyliły się odrobinę. Głos z wnętrza zapytał.
-Kim jesteście i czego chcecie?
-Jesteśmy ze straży miejskiej i sądzimy że możecie nam pomóc.
-Wejdźcie zatem
.
Drzwi otworzyły się na oścież. Człowiek w środku skinął im ręką żeby szli za nim. Zaprowadził ich do biblioteki gdzie siedział jakiś starzec.
-Tak?- Zapytał.
-Oni potrzebują naszej pomocy mistrzu.- Rzekł ten który ich przyprowadził.
-O co zatem chodzi?
-No więc na miejscu zbrodni znaleźliśmy zwłoki gosposi. Jeden z nas rzucił na nią zaklęcie rozmowy ze zwłokami i z jej relacji dowiedzieliśmy się że była w swoim pokoju aż zobaczyła błysk, później była tylko ciemność, następnie morderca wbijał jej kołki w żywe ciało, powtarzał Artgar. Wszystkie jej rany układały się w trójkąt, jeden taki trójkąt zrobiono przez jedwabną chustę. Podejrzewamy że to jakiś rytuał.
-Rytuał? Na pewno żaden mi znany. Parę razy w historii magii trójkąt się pojawia ale przy zaklęciach działających na pewien obszar na zasadzie triangulacji. Na budowie trójkąty jest zbudowane wiele rzeczy. Możliwe że zabójca jest na tyle arogancki że chce wam przekazać jakąś informację. A co do tego słowa. Artgar, tak? Nie jest mi ono znane ale możliwe że jest to imię jakiegoś zaginionego boga któremu wasz zabójca składa ofiarę. A żeby się dowiedzieć czy to rzeczywiście zasada triangulacji to musicie poczekać na trzy ofiary, zaznaczyć miejsca gdzie znaleziono ich ciała, oznaczyć je na planie miasta i sprawdzić czy ułoży się trójkąt. A wracając do słowa Artgar to możecie sprawdzić u nas w bibliotece albo archiwach miejskich. A propos w archiwach możecie też sprawdzić czy zdarzyły się podobne zbrodnie i czy je rozwikłano. To chyba tyle co mogę wam powiedzieć. Ale cały czas pamiętajcie że mógł to być jakiś rytuał.
 
pteroslaw jest offline