- To już..? - Aglahad ogarnął pomieszczenie wzrokiem i westchnął, jakby się trochę rozczarował. Na koniec posłał za akolitą bardzo złe spojrzenie i burknął pod nosem - Drań.
Nie odzywał się przez jakiś czas. Poświęcił go na dokładne oględziny celi. Przez chwilę lustrował zamek wzrokiem. Spojrzał w górę na świetlik i zastygł w tej pozycji na dobrą minutę z dziwnym grymasem. Postukał w kilka, zdawało by się lekko odstających cegieł, przykładając przy tym ucho do ściany. Nawet tupnął dwa razy i zajrzał pod najbliższą derkę. Wreszcie podrapał się po głowie, obojętnie wzruszył ramionami i usiadł, krzyżując nogi.
- Żadnych lochów i smoków. Obawiam się, że to tylko zwykła dziura w ziemi.. - Powiedział z przekąsem. - Nie mogą nas tu tak trzymać...
Chłopak był w złym nastroju. Chciał dobrze, a wyszło jak zwykle. Dziwny splot wypadków zaprowadził go do tej dziury. W momencie gdy towarzyszący jej legendzie dreszczyk emocji zniknął i czuć było nadciągające uczucie nieopisanej nudy Aglahad stracił ochotę na robienie czegokolwiek. Przycupnął w kącie, opierając głowę o kolana i począł łypać na wszystkich z byka
Ostatnio edytowane przez Keth : 26-04-2010 o 12:05.
|