Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2010, 13:00   #41
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Tego wieczoru nikt nie mógł zasnąć, z wyjątkiem Kayla. Niziołek zawinął się w swym śpiworze niczym w kokonie i po kilku minutach już był nieobecny. Rurik wkładał bełty do pustych magazynków swej kuszy, Gabriel zaś ostrzył swój miecz. Wyprawa układała się zdecydowanie nie po ich myśli. Do Nesme pozostały im cztery dni drogi okrężną drogą wokół bagien, lub dwa dni drogi skrótem przez wrzosowiska. Nikt jednak nie rozpatrywał, jakie argumenty przemawiają za jaką drogą. Wszyscy jednomyślnie zdecydowali, że dłuższa droga, będzie zdecydowanie bardziej bezpieczna. Nawet Nyarla, której tak bardzo się spieszyło na zachodnie wybrzeże w duchu przyznała, że nie ma innej możliwości, niż ta, którą ustalili jej towarzysze. Była nie tylko czarująca i charyzmatyczna. Intelektu i zdrowego rozsądku również jej nie brakowało. Dobrze wiedziała, że jadąc na skróty może w ogóle nie dotrzeć do wyznaczonego celu.

Zastanawiała się. Miała tyle spraw do przemyślenia. Ostatnie kilka dni podróży ukazało jej tyle sekretów, o niej samej, o których nie miała pojęcia. Zastanawiała się, dlaczego wtedy na łące dorosły, wielki wyvern się jej przestraszył. Wystarczyłby jeden cios zatrutym żądłem by pozbawić życia kobiety. Rozważała, dlaczego pertyfikacyjny wzrok wiedźmy na nią nie podziałał. Czyżby jej potęga jej woli była aż tak wielka, by mogła się sprzeciwić przeklętej mocy parszywej wiedźmy? No i do tego wszystkiego dochodził sen. Pierwszy raz od dekadni był inny, choć paradoksalnie tak bardzo podobny do tego poprzedniego, który ją nawiedzał. Dobrze pamiętała, co jej się śniło. Był to brzeg nad oceanem. Szum fal, delikatny wiatr i zapach wód nie zniknął z jej świadomości, gdy się zbudziła. W końcu usnęła. Zmęczenie, wyziębienie, oraz potężny stres odcisnęły piętno na jej zdrowiu psychicznym, oraz fizycznym.

24 dzień Czasu kwiatów 1372 roku rachuby dolin


Gdy zbudziły ją zaprzęgane konie, nad ranem leżała na wozie, przykryta kocem. Zdziwił ją ten fakt, gdyż, ostatnie chwile świadomości spędziła na ziemi, niedaleko ogniska. Wielce możliwe, że na wóz położył ją jeden z kompanów. Zdecydowanie nie był to Formit, a i Rurik był za niski by bez problemu ułożyć kobietę tak wysoko. Musiał być to Gabriel, choć rozważała taką opcję, że po omacku, w nocy sama wdrapała się na wóz. Kompani byli gotowi. Po szybkim śniadaniu w końcu udali się w drogę.
-Co teraz zrobimy?- spytał krasnoludzki kusznik. Siedzący obok elf wzruszył nieznacznie ramionami i spojrzał gdzieś w dal.
-Nic. W Nesme zwerbujemy kogoś na miejsce Bruna i pojedziemy dalej. Chętnych pewnie nie będzie brakowało, a pomoc jeszcze jednej osoby nie podlega dyskusji.- odrzekł brodaczowi. Czekała ich jeszcze długa droga.
 
Nefarius jest offline