Łódź kołysząc się mocno chwilę taplała się i kręciła się na jeziorze. Morque z niezmiennym uśmiechem wstał i bez słowa tym razem wziął się za wiosła. Solidnie. Jego oczy cały czas wpatrzone były w Ragnora. Mówiły wiele, bardzo wiele. Może nawet zbyt...
Mgła jęła się podnosić i z każdą chwilą widzieliście więcej. Gładka tafla jeziora w kilku miejscach "skażona" była kwiatami nenufarów. Wyrastające jakby z samej wody dopiero gdy się do nich podpłynęło okazywały się być rosnącymi na wielkich, bulwiastych korzeniach i ogromnych liściach.
Koło południa widoczność poprawiła sie zupełnie. Mgła uniosła się w górę zakrywając słońce cienkimi chmurami. Jezioro było .... ogromne. Z każdej strony otaczał was bezmiar wody. Gdzieś na horyzońcie widać było wysokie góry a wcześniej jeszcze ścianę lasu. Tę ostatnią z każdej strony. Kilka małych wysepek sterczało ukrytych w zieleni horyzontu. Wśród nich jedna z widoczną szaro-zieloną plamą budowli... |