|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-08-2004, 21:31 | #41 |
Reputacja: 1 | Łódź kołysząc się mocno chwilę taplała się i kręciła się na jeziorze. Morque z niezmiennym uśmiechem wstał i bez słowa tym razem wziął się za wiosła. Solidnie. Jego oczy cały czas wpatrzone były w Ragnora. Mówiły wiele, bardzo wiele. Może nawet zbyt... Mgła jęła się podnosić i z każdą chwilą widzieliście więcej. Gładka tafla jeziora w kilku miejscach "skażona" była kwiatami nenufarów. Wyrastające jakby z samej wody dopiero gdy się do nich podpłynęło okazywały się być rosnącymi na wielkich, bulwiastych korzeniach i ogromnych liściach. Koło południa widoczność poprawiła sie zupełnie. Mgła uniosła się w górę zakrywając słońce cienkimi chmurami. Jezioro było .... ogromne. Z każdej strony otaczał was bezmiar wody. Gdzieś na horyzońcie widać było wysokie góry a wcześniej jeszcze ścianę lasu. Tę ostatnią z każdej strony. Kilka małych wysepek sterczało ukrytych w zieleni horyzontu. Wśród nich jedna z widoczną szaro-zieloną plamą budowli... |
04-08-2004, 01:54 | #42 |
Reputacja: 1 | Przełknął kawałek chleba, którym właśnie się posilał, wstał ostrożnie i przyjrzał się wyspie - Zdaje mi się, że jednak się nie zgubiliśmy - słychać było ulgę w jego głosie. Twarz skrywał kaptur płaszcza - Tam jest nasza wyspa i ruiny. Myślałem, że będą mniejsze. Zaczynam rozumieć dlaczego Bat wysłał nas tylu. - Zaczął przyglądać się dokładnie brzegowi wyspy, w nadzieji, że znajdzie łódź którą mogli przypłynąć zaginieni. "Równie dobrze mogli zgubić się we mgle i utonąć gdziekolwiek na jeziorze" - pomyślał - "To jest ogromne! Szczęście, że wogóle znaleźliśmy właściwą wyspę." Ścisnął jedną ręką połę płaszcza. Nasiąknięty od mgły. Kilka kropel spadło z ręki Nijela na pokład. - Jak już dopłyniemy proponuję wysuszyć się przy ognisku i pośilić. Z tamtymi dwoma nic isę nie stanie gorszego niż do tej pory. Co Wy na to?
__________________ Niel aep Laureavandrell von Haeridalis Suldanessalaar Ile na'mela en coiamin ar'amin cron'ile ed'haba amad. Allalen. |
04-08-2004, 09:13 | #43 |
Reputacja: 1 | Felroth Ja bym chciał jak najszybciej stąd odejść. Jednakże szukać po ciemku prawdopodobnych trupów (bo przecież już powinni umrzeć z głodu) jest raczej trudno... Również wyciągam jakieś jedenie i, niebacząc co to jest, wciągam... Po jedzeniu mówię:Może lepiej nie nawołujmy ich, jeszcze jakieś licho zbudzimy...
__________________ "Quitquit latinum dictum sit, altum videtur" |
06-08-2004, 16:27 | #44 |
Administrator Reputacja: 1 | Trza będzie poszukać ich w tym bagnie i spać pewnie teź.Zamyślił się co też może na nas czychać tutaj w nocy...Lepiej dobijmy szybko do brzegu bo trzeba znależć jakieś bezpieczne miejsce na wypoczynek.Widząc paski suszonego mięsa,które zajadają towarzysze poczuł ściskanie w żoładku.W tym całym zamieszaniu zapomniałem o jedzeniu!Przełykając ślinę zabrał się do posiłku.
__________________ |
09-08-2004, 09:00 | #45 |
Reputacja: 1 | Morque nic nie mówiąc skierował łódź w stronę wyspy. Wiosłował w milczeniu. Wiedział, że żaden z nich nie nadaje się do jego planu. No może ten jeden... Wyspa z każdym pociągnięciem wioseł była większą. Łódź majestatycznie sunęła ku wyrastającej z tafli wody kupce porośniętych zielenią głazów. Otoczona tatarakiem i trzciną zdawała się być niedostępną bez przedzierania się przez gąszcz. Pozory. Sunąc wzdłuż jej brzegu widzieliście kamienne mury osadzone na naturalnej skale, porośnięte bluszczem i dzikim winem. I kwitnącymi różami. Wieżyca osmolona jakby po pożarze, sterczała w niebo niczym monument. Może też takim była. Kolejne chwile odsłoniły wam małą zatoczkę piaszczystą dającą bezpieczne miejsce do cumowania. I ktoś już z niego kożysta, bowiem w zatoce leżała do połowy wyciągnięta na brzeg tratwa. Ślad po ognisku dowodził też, że już ktoś tu obozuje. Nie było jednak widać żywego ducha. |
09-08-2004, 10:04 | #46 |
Reputacja: 1 | Felroth No, panowie, wygląda na to, że ktoś już tu był. Może lepiej nie niepokójmy go, co? Po prostu wylądujmy, weźmy te bachory i odpłyńmy. A propos, mam już dalszy ciąg ballady: Przez wodę płynęli, Wielkie jezioro. Plusku się nie zlękli. Jeszcze odciski od wioseł bolą.[/b]
__________________ "Quitquit latinum dictum sit, altum videtur" |
14-08-2004, 20:46 | #47 |
Administrator Reputacja: 1 | Stanąwszy na nogach, przeszedł po nim dreszcz. Twarz mu na chwilę sposępniała, jakby odezwały się wspomnienia, ale zaraz wróciła do normy. Milusio tutaj, jak u mojej teściowej w domu... Po powiedzeniu tego urwał i miało sie wrażenie jakby odrazu pożałował, że to powiedział. Wciągnął nosem powietrze. Naprawdę milusio... |
16-08-2004, 01:37 | #48 |
Reputacja: 1 | Nijel Wyskoczył z łodzi i podbiegł do obozowiska. Rozejrzał się powoli po ziemi starając się najprawdopodobniej coś odczytać ze śladów pozostawionych przez obozowiczów. Pochylił się nad wypalonym i podniówsł garść popiołu. Powąchał ją i wrzucił spowrotem. Zimne, ale nadal czuć zapach tłuszczu z mięsiwa. Dopłynęli tu na pewno i zatrzymali się na moment. Wskazał ręką kamienną wieżę Chyba jednak przyjdzie nam się poszwędać po ruinach.
__________________ Niel aep Laureavandrell von Haeridalis Suldanessalaar Ile na'mela en coiamin ar'amin cron'ile ed'haba amad. Allalen. |
16-08-2004, 10:04 | #49 |
Reputacja: 1 | Felroth Jakoś tak... Dziwnie... Tu... Trochę zmieszany, szukam śladów. Rozglądam się poza tym, czy nikt nas nie obserwuje...
__________________ "Quitquit latinum dictum sit, altum videtur" |
16-08-2004, 20:44 | #50 |
Administrator Reputacja: 1 | Podszedłszy do Nijela rozejrzeł sie po obozowisku nie skupiając uwagi na niczym konkretnym i powiedział: Do tej wierzy? Nie ma lepszego początku dnia niż chodzenie po jakiejś nawiedzonej wyspie... |