Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2010, 23:51   #9
majk
 
majk's Avatar
 
Reputacja: 1 majk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodzemajk jest na bardzo dobrej drodze
Nefarius

Zbliżał się do bramy Baszty wolnym tempem szacując plan budowli, powoli zapadał zmrok jednak mag przekładał przygotowanie planu nad przesądy o upiorach budzących się w nocy na zamku. Ten jednak milczał głuchą ciszą, nawet odgłosy lasu jakby cichły im bliżej twierdzy, a bryza wiejąca od morza omijała jego mury. Nefarius gdyby był bardziej strachliwy mógłby pomyśleć, że faktycznie jakieś licho czyha w twierdzy na nierozważnych gości. Strachliwy jednak nie był wcale, za to teraz lepiej rozumiał tuziemców omijających Basztę od dekad szerokim łukiem. Domyślał się konieczności walki, był na to przygotowany, pozostawało jeszcze poznać pole walki. Było to dziecinnie proste dla człowieka mającego oczy doskonale przystosowane do widzenia w ciemności, zawieszone na ruchomej sondzie kilkaset metrów powyżej. Po raz kolejny dziękował sobie w duchu za tak trafny wybór chowańca, Lilian znowu była nie do przecenienia.

Sowa dostrzegała z tej wysokości każdy detal na dziedzińcu, od resztek wiadra kołyszącego się na studziennej linie po szczura dobierającego się do skrzyń rozłożonych po prawej stronie od wejścia na podwórze. „Skrzynie..”- domyślał się, że to te same w których jego poprzednik, a raczej jego podkomendni przywieźli ze sobą sprzęty i zapasy potrzebne do zagospodarowania przyszłej filii handlowej Thay. Skupił się bardziej na mentalnej wizji, nie, na dziedzińcu nie było ni żywej duszy. Zbliżał się do kilkunasto-metrowego, posępnego, drewnianego, okrytego czerwoną płytką dachową pomostu, który łączył brzeg półwyspu z wysepką na której postawiono twierdzę. Zaiste lokalizacja na skalistej ostoi przy brzegu morza była majstersztykiem taktycznym i architektonicznym twórców Morskiej Baszty, to trzeba było przyznać. Jako młodziak podróżował po Krainach pełniąc funkcję mobilnego ambasadora thayańskich interesów i wiele widział podczas tych wojaży. Później podróżował już jako pasjonat i kolekcjoner wiedzy z najróżniejszych zakątków. Architektura nie leżała w ścisłej czołówce jego ulubionych dziedzin, ale mimo to zamyślił się nad atutami obronnymi zamku. Nagle poczuł ćmienie w skroni, „Lilian..”, skierował swe myśli na chowańca krążącego gdzieś ponad dachami zamku.
 

Ostatnio edytowane przez majk : 29-04-2010 o 21:21. Powód: I'm still learnin.. ;)
majk jest offline