Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2010, 03:08   #17
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Cytat:
1. Dlaczego wybrała by ona życie na statku?
2. Gdyby miała 20000 feniksów to co by z nimi zrobiła? A kolejne 40000?
3. Co jest zmartwieniem tej postaci?
4. Jakie jest jej marzenie?
A- najemnik
B- kapłan

1.
A - Nie znosi latania po kosmosie, ale to narzędzie pracy, doskonałe również do ucieczki, gdy się nie uda
B - Bo według Ewangelii Omega odpowiedzi, których brakuje w nas samych ukryte są wśród Gwiazd

2.
A - Sam by nie wiedział. Pewnie część na sprzęt, ewentualnie jakąś spokojną inwestycję na stare lata. Może jakieś konto powiernicze dla byłej żony i dziecka.
B - Droga ku ostatecznej prawdzie wiedzie często przez serca ludzi zachłannych.

3.
A - Porażka, strata reputacji, więzienie.
B - Że nie zdąży dotrzeć do kresu Drogi, nim upomni się o niego śmierć.

4.
A- Jako przeciętny żołdak ma wiele mglistych pomysłów, ale żadnych konkretów. Bogactwo? Władza? Ale co dalej? I czy naprawdę tego chce? Nie ma pojęcia. Może ponowne zdobycie szacunku rodziny? Ale do tego się raczej nie przyzna.

B- Oświecenie, odkrycie następnej tajemnicy, potem następnej i następnej, tak długo, jak długo wytrzyma jego starcze ciało albo odkryje tajemnicę ostateczną

Co do organizacji - z jednej strony ciężko być znanym w zawodzie i robić jakiekolwiek interesy nie będąc jakoś związanym z różnymi organizacjami, z drugiej - z tego co widzę - chyba nikt nie chcę zbyt formalnego członkostwa, poza podstawowym podziałem na swój dom szlachecki/sektę kościoła/gildię plus ewentualnie zleceniodawce dla fabuły przygody.

Mi wymienione organizacje nie przypadły do gustu z jednego powodu - są albo zbyt elitarne albo zbyt ograniczone fabularnie, by wyłowić z nich całą liczną drużynę.

Co do dalszych pomysłów:

1. Szlachecki zakład
(Dowolna liczba drużynowych szlachciców) w wyniku niefortunnego zakładu podejmuje się wykonania prawie niemożliwego zadania i ściąga do tej podróży zaufanych specjalistów, którzy już wcześniej dla nich pracowali. Wkrótce okazuję się, że nie tylko sami szlachcice grają o własną egzystencję, a do zdobycia jest znacznie więcej, niż tylko ustalona stawka.

Poza samymi niebezpieczeństwami na graczy czyhają jeszcze zabiegi drugiej strony.

2. Bezczelna zżynka poprzedniej sesji behemota. Drużynowa szlachta odziedziczyła tydzień temu księżyc i bardzo wielu frakcjom się to nie podoba. Drużyna będzie włóczyła się po wszystkich strefach klimatycznych, wysokościach geograficznych i w pobliskiej przestrzeni kosmicznej, walcząc z subtelnymi i bardziej bezpośrednimi próbami przejęcia i sabotażu. A i bez wrogów księżyc oferuje dużą dozę własnych problemów, bo dostępne środki są bardzo ograniczone - na starcie nie dostaną prawie nic.

3. Nowoczesny wojskowy krążownik. Bo i czemu by nie. Zasłużona, choć mocno przemieszana (i uszczuplona) około-gildyjna załoga wraca z frontu do domu. Są już blisko wakacji, gdy dostają następny rozkaz z góry - wakacje odwołane, nowe dziwne rozkazy, nowi pasażerowie - zaczyna się szalona podróż na przełaj przez Znane Światy.

4. Włócząca się zazwyczaj po kosmosie drużyna przybija do portu, gdzie czeka na nich tajemnicza przesyłka od dawnego zleceniodawcy. Interes wydaje się prosty - odbierz, zawieź, oddaj - Tylko czemu za chwilę ktoś zaczyna do nich strzelać, a dzień później paczka zaczyna gadać, tłumacząc im, czemu zdrowiej dla nich i dla wszechświata będzie, by zawieźli ją zupełnie gdzie indziej?

Pierwotny odbiorca będzie tylko jednym z wielu wrogów.

5. Eksploracja. Organizowane przez Akademię wyprawy badawcze, to wspaniała okazja by nająć różne kompanie specjalistów, zapewniających kompleksową obsługę przedsięwzięcia. A że teraz Akademia otrzymała niższe fundusze? Starczyło tylko na graczy. W ten sposób zwiedzą spory kawałek Wszechświata i szybko dowiedzą się, że ktoś wolałby by wyniki naukowców nie zostały opublikowane. Gracze mogą pochodzić z obu grup, a i szlachcic finansujący częściowo takie przedsięwzięcia chętnie się zabierze, by zobaczyć jak wydawane są jego pieniądze.

6. Wygląda na to, że pewien wyjątkowo płodny arystokrata obłaskawił matki naszych graczy. Gildia Prawników w mig odszukała wszystkich nieoficjalnych potomków i zebrała ich na odczytanie testamentu - na ziemię i tytuły nie było co liczyć, te zebrał oficjalny syn - senior pozostawił jednak dla drużyny inny kąsek - rodowy sekret, który potencjalnie może przynieść więcej kłopotów niż pożytku.

Jakoś tylko bogaty od niedawna syn nie może pogodzić się z faktem, że cokolwiek go ominęło. Jeśli nie uda mu się wydrzeć tajemnicy, próbować będzie im przeszkodzić.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 01-05-2010 o 09:35.
Tadeus jest offline