Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-04-2010, 16:46   #11
 
Minty's Avatar
 
Reputacja: 1 Minty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumny
Ahoj!

A teraz już mniej wylewnie :
1. Zagadek, tajemnic, powodów do myślenia i jeszcze raz zagadek .
2. Przygoda, kryminał, strategia, romans, dramat... Wszystkiego po trochu, ale raczej na wesoło.
3. Dopiszę po bliższym zaznajomieniu się z systemem .
4. ŻADNYCH "MŚCICIELOWATYCH" MOTYWÓW!!! Preferuję raczej postacie balansujące na pograniczu zwyczajności.
5. Pieniążki .
6. Uciekać, szukać, zbierać, oszukiwać, ratować, a to wszystko w pogoni za pieniędzmi, ideałami i spełnieniem marzeń... Nie bądźmy monotematyczni.
7. Mistrzami w wymyślaniu forteli, ale nie słabeuszami fizycznymi.
8. Zdecydowanie grim n gritty.
9. Tabu nie istnieje.
10. Bo ja wiem... Starczy mi dowodzenie wielkim oddziałem od czasu do czasu
11. Od czasu do czasu można poturlać
12. Kolorowy, czyli miszmasz .
13. Malutka.
14. Odpowiedni dla nowicjusza
15. Lichwiarze i inne typki spod ciemnej gwiazdy.

W skrócie: sesja w stylu Hana Solo to szczyt moich marzeń.
 

Ostatnio edytowane przez Minty : 30-04-2010 o 16:56.
Minty jest offline  
Stary 01-05-2010, 00:07   #12
 
Radagast's Avatar
 
Reputacja: 1 Radagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnieRadagast jest jak niezastąpione światło przewodnie
Czarujący i kapłan to jak parówki i musztarda. Niby można osobno, ale to jednak nie to.
Moja propozycja: szlachcic (na zbyciu) w dowolnych okolicznościach znajduje bardzo zaawansowanego androida (Tad). Węsząc w jego wiedzy/umiejętnościach spory potencjał finansowy ukrywa go, za połowę swojego nędznego majątku kupuje z lekka zdezelowany stateczek, wyposaża go i leci w świat szukać artefaktów używając wspomnianego androida jako skrzyżowania kompasu z wykrywaczem metalu. W międzyczasie może się z nim jeszcze zaprzyjaźnić. Towarzyszy mu garstka ludzi, w tym młody pilot, któremu ta cała sprawa się kompletnie nie podoba, ale czuje się zobowiązany wobec szlachcica, a poza tym to jego jedyne źródło dochodu w tej chwili (to moi).
Więc mamy na życzenie przeszukiwanie opuszczonych/niezbadanych miejsc, walkę o zachowanie androida w tajemnicy i na pewno trochę innych problemów.
Druga, podobna opcja: wspomniany szlachcic bardzo potrzebuje pewnego człowieka (lub czegoś co ten człowiek posiada przy sobie). Niestety ów człowiek jest wręcz psychopatycznym archeologiem i nie potrafi usiedzieć na miejscu. W efekcie drużyna kończy przemierzając wszechświat wzdłuż, wszerz i wzwyż/wgłąb i badając ruiny tylko po to, żeby sprawdzić, czy maniak przypadkiem nie wyzionął ducha w środku. Wtedy Tad mógłby mieć swojego kapłana, któremu z grubsza wisi całe przedsięwzięcie, ale który korzysta z możliwości poznawczych, jakie daje mu takie towarzystwo.
W obu tych przypadkach (tudzież dowolnej ich wariacji) mamy pewne plusy grania "panami" (choć Pan jest tylko jeden/dwoje), bez strachu o planszówkowatość, bo wspomniane miniony to reszta graczy.
Opcja 3: drużyna najemników/specjalistów wykonujących zlecenia najnormalniej dla kasy (nadmiar oryginalności zabija).
Opcja 4: ludzie, których najbliżsi zostali schwytani do niewoli przez wrogą frakcję/piratów/kogokolwiek i podążają ich tropem, żeby tychże bliskich uwolnić (może chodzić nawet o rodzinę jednego z nas). Przeciwnik może być dowolnie potężny, bo my mu tak naprawdę zwisamy. Jak się uda go dopaść, to pewnie nawet wynegocjujemy co chcemy, tylko problem właśnie żeby wyśledzić/dogonić.
Opcja 5: rebelianci?
Trochę się rozpędziłem i stawiałem głównie na podróż, trochę mniej na eksplorację. Możecie dowolnie skompilować te pomysły.
W mojej opinii statek, którym podróżujemy powinien być mały i niekoniecznie najwyższej klasy (nawet rzęch), ale jednak uzbrojony. Klasa Firefly odpada.
Aha, dla mnie eksploracja obejmuje też zwiedzanie tworów własnej cywilizacji, ale opuszczonych z niewiadomych przyczyn.
 
__________________
Within the spreading darkness we exchanged vows of revolution.
Because I must not allow anyone to stand in my way.
-DN
Dyżurny Purysta Językowy
Radagast jest offline  
Stary 01-05-2010, 00:36   #13
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Poszukiwanie ważnej dla nas osoby (niekoniecznie ze względów prywatnych) to chyba strzał w dziesiątkę - wspólny cel, różne powody, motywacja do szalonych podróży. Ja to kupuję.

(i to deMaus chciał grać androidem:P)
 
Tadeus jest offline  
Stary 01-05-2010, 00:52   #14
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
By dyskusja nie ostygła:

Pieniążki jako motywator - hmm mam tu pewne wątpliwości, cytując pewną blondynkę "pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy". I mniej więcej tak jest z feniksami jako marchewką. Kasa to środek a nie cel, oczywiście postacie mogą chcieć zdobyć gotówkę, ale pytanie co z nią zrobią jak już ją zdobędą? I czy przypadkiem nie da się osiągnąć celu bez sięgania po gotówkę. Nie mówiąć już o tym, że zawsze można rozpocząć przygodę w momencie gdy postacie zdobędą kasę i zaczną ją wykorzystywać.
Z drugiej strony, jeśli wszystkim odpowiada pozyskiwanie kasy to czemu nie.

Podobnie z statkiem i innymi artefaktami, jak rozumiem w Andromedzie załoga miała Wielką Sprawę by o nią walczyć. Czy wy też chcecie wielkiej sprawy i jakiej? I co tak właściwie mógłby robić taki statek, może wystarczy taki zwykły?
No i jest pewien problem z zachowaniem takiego statku przy sobie, o ile golema zawsze można trzymać w skrytce, o tyle szpanerski statek trudniej ukryć.

A może cudowny statek zatsąpić innym artefaktem, np w toku przygody dość szybko gracze dobierają się do tajemniczego artefaktu, który nie wiadomo do końca do czego służy...
I była by tajemnica (co to jest?) oraz dochodzenie (komu i za ile najlepiej to opylić?) i były by klimaty Hana Solo (ktoś bardzo chce tego SZYBKO).

Z punktu widzenia narratora przewaga artefaktu luzem leży w jego zbywalności, statku nie można się pozbyć, bo wtedy przestaje się być sobą, a artefaktu można, tylko jest wiele opcji na co go przerobić.

@ Minty - no dobra, ale jakie są te marzenia?
I którego Solo chcesz, tego BBY czy ABY?

Poprawcie mnie jeśli się mylę: Ogólnie przeważa myślenie o załodze statku, statku raczej z tych mniejszych bez jakiejś licznej załogi (załoga=gracze). Dominuje chęć odwiedzania dziwnych miejsc. Dość często pojawiły się tajemnice i dochodzenie. Raczej w klimatach lżejszych, choć mogą być momenty.

Hmm to może małe ćwiczenie (dla chętnych): gdybyście mieli robić postać to:
1. Dlaczego wybrała by ona życie na statku?
2. Gdyby miała 20000 feniksów to co by z nimi zrobiła? A kolejne 40000?
3. Co jest zmartwieniem tej postaci?
4. Jakie jest jej marzenie?

Bez postaci to trudne, ale pewnie każdy ma kilka swoich typów, więc niech rozpisze dla każdego te cztery pytania i przedstawi reszcie.

@Ragabash - to deMaus chce być golemem.

No i Radagast wykazuje bardzo obywatelską postawę, rzucając konkretnymi pomysłami. (mój faworyt to 3) )

Coraz ważniejsze pytanie: Czy chcecie być częścią większej organizacji? A jeśli tak to jakiej?

Generalnie jest całkiem sporo klimatycznych instytucji, co lepsze to:
Rycerze Poszukujący & Kohorta cesarska - czyli ludzie Cesarza wykonujący różne misje, dość często jest to śledźctwo i pozyskiwanie artefaktów.
(są odmiany dla innych rodów i dla kościoła, tylko trzeba sobie wybrać odpowiedni ród/sekte)
Carskie Oko - znowu ludzie cesarza, tym razem tajni agenci, mogą się podawać za kogokolwiek. Przy czym ja preferuje wizję carskiego oka jako organizacji "tak tajnej, że dla lepszej konspiracji nigdy jej nie powołano" a wariant w którym kieruje nią sekta Sathrystów należy do optymistycznych. Są jeszcze warianty po jedynym dla każdego z rodów/gild/sekt.
Sabatnicy - czyli organizacje psioników, występują w odmianach pacyfistycznych i badassowych. Plan dnia: nie dać się spalić Avestianom, doskonalić swoje techniki, znaleźć innych utalentowanych, nie przejść na Ciemną Stronę Mocy.
Republikanie - NeoFeudalizm to przeżytek.

Przynależność do organizacji nie oznacza, że trzeba być wiernym agentem organizacji, albo że trzeba się zgadzać z wszystkimi jej działaniami (a zwłaszcza z tymi które stara się ona ukryć).

Ktoś kojarzy jeszcze jakąś fajną organizację?
Z innych pomysłów: Latająca Ambasada pomniejszego rodu/Zapomnianego Świata
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 01-05-2010 o 01:24.
behemot jest offline  
Stary 01-05-2010, 00:55   #15
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Nom naprawdę sporo już wymyśliliście, aż się miło to wszystko czyta i rączki zaciera. Miejmy nadzieję, że się uda zagrać, bo coś do rekrutacji GS nie miałem szczęścia na LI - albo one do mnie.

W każdym razie trzymam kciuki, a jak nie to i tak się Was będzie fajnie czytać.

Pozdrawiam merill
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline  
Stary 01-05-2010, 02:30   #16
 
Minty's Avatar
 
Reputacja: 1 Minty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumny
@Behemot
Zdecydowanie BBY .
Moje marzenia opisałem w punktach powyżej.
A skracając jeszcze bardziej, to: znudziły mi się nietypowe sesje .
 
Minty jest offline  
Stary 01-05-2010, 03:08   #17
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Cytat:
1. Dlaczego wybrała by ona życie na statku?
2. Gdyby miała 20000 feniksów to co by z nimi zrobiła? A kolejne 40000?
3. Co jest zmartwieniem tej postaci?
4. Jakie jest jej marzenie?
A- najemnik
B- kapłan

1.
A - Nie znosi latania po kosmosie, ale to narzędzie pracy, doskonałe również do ucieczki, gdy się nie uda
B - Bo według Ewangelii Omega odpowiedzi, których brakuje w nas samych ukryte są wśród Gwiazd

2.
A - Sam by nie wiedział. Pewnie część na sprzęt, ewentualnie jakąś spokojną inwestycję na stare lata. Może jakieś konto powiernicze dla byłej żony i dziecka.
B - Droga ku ostatecznej prawdzie wiedzie często przez serca ludzi zachłannych.

3.
A - Porażka, strata reputacji, więzienie.
B - Że nie zdąży dotrzeć do kresu Drogi, nim upomni się o niego śmierć.

4.
A- Jako przeciętny żołdak ma wiele mglistych pomysłów, ale żadnych konkretów. Bogactwo? Władza? Ale co dalej? I czy naprawdę tego chce? Nie ma pojęcia. Może ponowne zdobycie szacunku rodziny? Ale do tego się raczej nie przyzna.

B- Oświecenie, odkrycie następnej tajemnicy, potem następnej i następnej, tak długo, jak długo wytrzyma jego starcze ciało albo odkryje tajemnicę ostateczną

Co do organizacji - z jednej strony ciężko być znanym w zawodzie i robić jakiekolwiek interesy nie będąc jakoś związanym z różnymi organizacjami, z drugiej - z tego co widzę - chyba nikt nie chcę zbyt formalnego członkostwa, poza podstawowym podziałem na swój dom szlachecki/sektę kościoła/gildię plus ewentualnie zleceniodawce dla fabuły przygody.

Mi wymienione organizacje nie przypadły do gustu z jednego powodu - są albo zbyt elitarne albo zbyt ograniczone fabularnie, by wyłowić z nich całą liczną drużynę.

Co do dalszych pomysłów:

1. Szlachecki zakład
(Dowolna liczba drużynowych szlachciców) w wyniku niefortunnego zakładu podejmuje się wykonania prawie niemożliwego zadania i ściąga do tej podróży zaufanych specjalistów, którzy już wcześniej dla nich pracowali. Wkrótce okazuję się, że nie tylko sami szlachcice grają o własną egzystencję, a do zdobycia jest znacznie więcej, niż tylko ustalona stawka.

Poza samymi niebezpieczeństwami na graczy czyhają jeszcze zabiegi drugiej strony.

2. Bezczelna zżynka poprzedniej sesji behemota. Drużynowa szlachta odziedziczyła tydzień temu księżyc i bardzo wielu frakcjom się to nie podoba. Drużyna będzie włóczyła się po wszystkich strefach klimatycznych, wysokościach geograficznych i w pobliskiej przestrzeni kosmicznej, walcząc z subtelnymi i bardziej bezpośrednimi próbami przejęcia i sabotażu. A i bez wrogów księżyc oferuje dużą dozę własnych problemów, bo dostępne środki są bardzo ograniczone - na starcie nie dostaną prawie nic.

3. Nowoczesny wojskowy krążownik. Bo i czemu by nie. Zasłużona, choć mocno przemieszana (i uszczuplona) około-gildyjna załoga wraca z frontu do domu. Są już blisko wakacji, gdy dostają następny rozkaz z góry - wakacje odwołane, nowe dziwne rozkazy, nowi pasażerowie - zaczyna się szalona podróż na przełaj przez Znane Światy.

4. Włócząca się zazwyczaj po kosmosie drużyna przybija do portu, gdzie czeka na nich tajemnicza przesyłka od dawnego zleceniodawcy. Interes wydaje się prosty - odbierz, zawieź, oddaj - Tylko czemu za chwilę ktoś zaczyna do nich strzelać, a dzień później paczka zaczyna gadać, tłumacząc im, czemu zdrowiej dla nich i dla wszechświata będzie, by zawieźli ją zupełnie gdzie indziej?

Pierwotny odbiorca będzie tylko jednym z wielu wrogów.

5. Eksploracja. Organizowane przez Akademię wyprawy badawcze, to wspaniała okazja by nająć różne kompanie specjalistów, zapewniających kompleksową obsługę przedsięwzięcia. A że teraz Akademia otrzymała niższe fundusze? Starczyło tylko na graczy. W ten sposób zwiedzą spory kawałek Wszechświata i szybko dowiedzą się, że ktoś wolałby by wyniki naukowców nie zostały opublikowane. Gracze mogą pochodzić z obu grup, a i szlachcic finansujący częściowo takie przedsięwzięcia chętnie się zabierze, by zobaczyć jak wydawane są jego pieniądze.

6. Wygląda na to, że pewien wyjątkowo płodny arystokrata obłaskawił matki naszych graczy. Gildia Prawników w mig odszukała wszystkich nieoficjalnych potomków i zebrała ich na odczytanie testamentu - na ziemię i tytuły nie było co liczyć, te zebrał oficjalny syn - senior pozostawił jednak dla drużyny inny kąsek - rodowy sekret, który potencjalnie może przynieść więcej kłopotów niż pożytku.

Jakoś tylko bogaty od niedawna syn nie może pogodzić się z faktem, że cokolwiek go ominęło. Jeśli nie uda mu się wydrzeć tajemnicy, próbować będzie im przeszkodzić.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 01-05-2010 o 09:35.
Tadeus jest offline  
Stary 01-05-2010, 09:39   #18
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
1. Dlaczego wybrała by ona życie na statku?
2. Gdyby miała 20000 feniksów to co by z nimi zrobiła? A kolejne 40000?
3. Co jest zmartwieniem tej postaci?
4. Jakie jest jej marzenie?

A-Android/golem
B-Szlachcic pojedynkowicz (taka szabla/pistolet do wynajęcia)
C-Kapłan z bractwa wojennego
D-Szalony inżynier (szalony w znaczeniu ma pomysły, ale brak mu cierpliwości)

1.
A-Statek to prawie tak jak rodzina.
B-Musi czymś ocierać do klientów.
C-towarzyszy komuś (w roli spowiednika?) lub poszukuje artefaktu kościoła.
D-No tu chyba nie muszę tłumaczyć, że możliwość badania nowych światów i techniki.

2
A-Nie ma pojęcia, pewnie oddał by kapitanowi.
b-Zainwestował w jakiś zyskowny interes aby odbudować fortunę. część wydał na wszczepy dla siebie.
C-Oddał biednym/kupił sprzęt/wydał na poszukiwania.
d-wszczepy i narzędzia.

3
A-Nie rozumie ludzi, ale che mieć emocje, uczucia.
B-Utrata szacunku i potęgi rodu. Strach przed porażką.
C-To że zawiedzie.
D-Że nie założy rodziny.

4.
A-Stać się ludzkim.
B-Odbudować chwałę rodu.
C-Wykonać misję i zyskać chwałę w bractwie.
D-Dokonać czegoś epokowego, upamiętnić nazwisko.

Z pomysłów Radagasta podobają mi się 1,2,3.
 
deMaus jest offline  
Stary 01-05-2010, 23:00   #19
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
Po zastowieniu odkryłem, że bardzo mi się podoba pomysł Radagast 1+2 (bo to się łączy jak dobrze spojrzeć). Jedyne co bym zmienił to rozdzielił własność golema i statku na dwie osoby. Czyli szlachcic (g1) zdobywa golema (g2) w którego pamięci jest bardzo ważny skarb, prócz tego jest jeszcze znajomy/potomek/uczeń (g3) notorycznego archeologa, którego potem będzie trzeba znaleźć, gdyż tylko on jest w stanie powiedzieć co drużyna znalazła/naprawić golema. Szlachcic najmuje kapitana frachtowca (g4) by zawiózł go gdzie trzeba. Reszta graczy to świta/załoga/przyjaciele/pasażer na gapę.

Pomijając szczególy to w R1 podoba mi się, że to gracze mają klucze, i to ich sprawa, sami sobie są zleceniodawcami. Golema można zastąpić doradcą/mapą piratów/dziennikiem odkrywcy/osobą wiedzącą gdzie skarb...

@ Organizacje - w gruncie rzeczy w GSach trudno być naprawdę niezależnym od organizacji. Rynek przysług i wdzięczności jest nie mniej ważny od feniksów. Natomiast zawsze można postawić na powiązania rozproszone, czyli zamiast jednej matki, kilku klientów o podobnych gustach...

@Tadeus 1 - a główny bohater nazywa się Phileas Fogg. ;-P Swoją drogą pomysł jest odjechany (sniff sniff the Wolsung smell I) i oryginalny.

@ Tadeus 2 - znowu plusem jest to że ta postać stawia postacie jako swoich zleceniodawców.

Z innych przemyśleń: Pewnym wyjściem jest umówienie się, że każda postać będzie tak pisana by miała swoje nierozwiązane sprawy, których nie rozwiąże sama gotówka i w momencie w którym znudzi się uganianie za artefaktami i psyhopatycznym archeologami zajmą się swoimi sprawami. Te subquesty nie muszą być epickie, cos w stylu "znaleźć syna i sprowadzić go na dobrą drogę", "oczyścić się z zarzutów o niesłuszną zbrodnię"... (nawet takie cegiełki dość łątwo mogę wpleść w jeden ciąg zdarzeń, jeśli tylko umówimy się na jakieś planety będące "węzłami")
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra
behemot jest offline  
Stary 02-05-2010, 11:23   #20
 
Tadeus's Avatar
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Czyli wersja beta propozycji numer jeden (zawierającej większość deklaracji) wygląda według mnie z grubsza tak:

(Gracz X albo grupa graczy) znajduje tajemniczy statek z zamieszkującą go i żyjącą z nim w symbiozie sztuczną formą życia (deMaus), która w swojej bazie danych posiada informacje na temat ukrytych artefaktów - ale są problemy z dostępem.

Wyszukują więc znanego sobie mędrca i podróżnika, z którym wcześniej pracowali (powiedzmy, że ja), który poleci im jednego z inżynierów, z którymi kiedyś pracował (NPC), a w zamian chce wziąć udział w zabawie.

I zaczynają się poszukiwania - i specjalisty i artefaktów - a po drodze każdy będzie miał okazję do rozwiązania/pogłębienia własnych problemów.

By nie psuć zabawy - statek od zewnątrz może wyglądać w miarę niepozornie. Mógł być przebudowany wieki temu przez jakiegoś wizjonera. By uprościć start można założyć, że moja postać od początku z nimi podróżuje, więc od razu wspomni o zaginionym inżynierze.

I coś w podobnych klimatach ze strony autorów:

"Church Relic a Hoax?
LEAGUEHEIM -- Kesparate -- Scravers Guild experts have offered evidence that the so-called holy relic announced recently by the Holy See of Urth is a hoax. Following this claim, the Church responded by releasing certain details of the highly guarded relic. It revealed that it is The Martyr's Sword, the starship that Saint Lextius once captained before leaving for the planet Dogen, whose jumpgate he then barred from the Known Worlds to protect it from corruption. The badly damaged hull of the starship was recently uncovered on an undisclosed moon. The Church hopes the ship's think machines can provide clues to legendary Dogen's jumpcodes. Recent examinations by the Scravers, however, hint that the ship is newer than originally thought, believed now to date to the Second Republic, later than Lextius' era. If true, then the ship is perhaps a replica and not the genuine holy ship. In this case, its value is less spiritual and more technological."

Mają tam ciąg inspirujących artykułów z newsami ze świata

W skrócie - starożytny statek należący kiedyś do świętego, kryjący w swoich bazach danych sporo tajemnic przeszłości. W naszym przypadku mógłby być na chodzie i zawierać jakąś formę sztucznej inteligencji, pamiętającej czasy Apostołów i samego Proroka. To dopiero ciężki kaliber

Trzeba by zmienić tylko koordynaty zagubionego świata na jakieś skrytki artefaktów w Znanych Światach - bo chcieliśmy je zwiedzać, a nie latać gdzieś poza mapę.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 02-05-2010 o 11:56.
Tadeus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172