Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2010, 12:21   #117
Trojan
 
Reputacja: 1 Trojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skałTrojan jest jak klejnot wśród skał
Matt „Grzeczny” Burgen

Grzeczny wstał chwiejnie. Z boku sterczał mu trzonek noża o którym ktoś zapomniał. Grzeczny wyjął go ostrożnie, wszedł chyba omijając większość istotnych organów. Chyba. Ciemne plamy mąciły mu wzrok, lecz on teraz miał w reku szablę. Szablę, która przypominała tego, przez którego zrobili tę rzeźnię. Nie było mu żal, choć z każdą chwilą coraz mocniej czuł wypływające zeń przez różne rany życie.

- Takie jest życie… - powiedział do siebie.

- Co?! – przyboczny Krogulca myślał, że Matt mówił coś do niego. Nie chciało mu się powtarzać. Splunął krwią przed siebie. Krwią. Niedobrze.

- Jesteś człowiekiem honoru mały chujku?! Czy trzęsiesz się na dachu?! – Krogulec widać upatrywał swojej szansy w starciu z Tupikiem. Sprytne. W starciu na zasadach uczciwej walki Niziołek z tym mocarzem nie miał szans. Bardzo sprytne.

- On się nie musi trząść. On się nie boi. Bo nie ma czego. Ma mnie… - powiedział wyraźnie w ciszy, jaka zapanowała, kiedy wszyscy na placu spoglądali na stojącego na dachu Tupika w oczekiwaniu na odpowiedź. Grzeczny nie musiał czekać. Powoli ruszył w kierunku Krogulca. Ospale z twarzą wykrzywioną w grymasie bólu. A nóż wydobyty z rany w boku zaciążył w lewej ręce. Nóż i kislevska szabla.

Dobrzy przyjaciele.
 
Trojan jest offline