Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2010, 00:52   #123
Sylverthorn
 
Sylverthorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Sylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputację
Ingrid nie doczekawszy się reakcji, zaklęła. Max znowu nie odpowiadał, co pewnie oznaczało, że znowu coś czaruje, jak przed chwilą. Dobrze. Niech będzie i tak. Położyła Waltera ostrożnie na ziemi i wstała, by się rozejrzeć.
Zdołała go dojrzeć - teraz było już niemal pusto, tylko kislevita i Matt szarpali się jeszcze z pozostałościami przeciwnej drużyny. Faktycznie, czarodziej robił tę swoję abrakadabrę, tylko na kim? Bandziory już się praktycznie wytłukły, tylko kilku stoi i nadal czeka... Nie, nie oni. Ktoś od nas? Nie, chyba za daleko jesteśmy, żeby nas leczyć czy coś.
Nagle pojęła. Krogulec. Gdyby zatłukł Tupika - a miał spore szanse z tytułu rozmiaru - tamci pod ścianą nie mieliby wątpliwości, co dalej. Zarżnęliby niedobitków Tupikowo-Heinrichowej ekipy, zmęczonych i rannych, by zasłużyć na nagrodę. Zaczęła szybko kombinować; bolała już ją głowa od tego biegania i krwawienia, ale musiała coś zrobić. Cokolwiek.
Max stoi tam i jest bezbronny. Walter już pewnie stygnie. Kozak i Matt są dość daleko, a i cel im zaraz odejdzie, będą musieli znowu się do niego dorywać. Tupik czeka na górze - stoi nadal, więc tajemniczy napastnicy mi się z majaków zrodzili. Profesor i Klaus są w karczmie, jeszcze dalej. W takim razie...
Rzuciła szybko okiem na rękę; przestała krwawić, wreszcie. Jeśli ją jednak tak zobaczy, rozkojarzy się "na widok" i po robocie. Zerwała z niechęcią koszulę jakiemuś trupowi i narzuciła szybko na siebie. Nie umiała działać w magii, ale wywijać mieczem i owszem. A odsłoniętemu czarodziejowi przyda się osłona. Próbując się uspokoić i nie robić hałasu, ruszyła ku Maxowi z bastardem w jednej garści i nożem w drugiej.
 
__________________
GG: 183 822 08

"Hokey religions and ancient weapons are no match for a good blaster at your side, kid." - Han Solo
Sylverthorn jest offline