Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2010, 14:05   #17
Imuviel
 
Imuviel's Avatar
 
Reputacja: 1 Imuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwuImuviel jest godny podziwu
Wydawało mu się, że nigdy nie złapie młodzieńca, patrząc na oddalającą się postać. Po za tym, po co miał go gonić?
Ponieważ ucieka.
Przypomniała mu się pewna sytuacja, kiedy to dopiero zaczynał pracę w policji. Jakaś barowa sprzeczka dziarów o kobietę bodajże, w zaciśniętych ze wściekłości pięściach szybko znalazły się noże. Przed minutą kumple, teraz jeden wbił drugiemu ostrze w okolice wątroby. Świadkowie opisali przestępce dość dokładnie. Do następnego poranka niebiescy nie mogli znaleźć sprawcy, który, bardzo inteligentnie z resztą, wrócił na miejsce zdarzenia.
Marlon kierował się szybkim krokiem ku tłumowi gapiów. Miał wrażenie, że wszystkie ciekawskie spojrzenia spoczęły na nim przez co miał ochotę odwrócić się na pięcie i schować z powrotem w cieniu zaułka. O czym myśleli, przyglądając się miejscom przestępstwa? Tego Marlon nie mógł zrozumieć.
- Hej, chłopcze! Hej! - zawołał, unosząc do twarzy dłoń. Nie obchodziło go to, że liczni odwrócili się w jego stronę.
O, tak, to było lepsze od siedzenia w tym zaułku, jednakże musiała nastąpić zmiana pytania: Dlaczego ten gówniarz uciekał?
Skrzywił się gdy coś strzyknęło mu w prawym kolanie. Marlon rzadko kiedy biegał bądź w ogóle męczył się fizycznie, efektem czego był rozwijający się mięsień piwny. Przeszedł pod taśmą i z cichym "przepraszam" zaczął lawirować między ludźmi.
Jeśli wbiegnie w labirynt ulic, to odpuszczam. - stwierdził pod nosem Marlon, po czym zaczął biec.
 
__________________
moja postać =/= ja // Tak, jestem kobietą.
Imuviel jest offline