Do golema, racjonalnego opiekuna statku brakuje jeszcze pilota ryzykanta i mamy pierwszy barwny konflikt w drużynie. No chyba, że golem - na wzór tego z Andromedy - też będzie mocno bojowy i rwać się będzie do walki, ryzykując statkiem.
W tej opcji widzę to z grubsza tak.
- deMaus (golem - rola inżyniera i doradcy w sprawach historyczno/technicznych)
- Radagast (pilot ryzykant, nie mogący nacieszyć się nową, unikatową zabawką z niezłymi osiągami)
- Tadeus (mistyk, znawca różnych nieprzydatnych nikomu tajemnic Wszechświata - zafascynowany nowym znaleziskiem i jego znaczeniem dla przyszłych poszukiwań)
- Minty? Coś pod sprytnego handlarza z kontaktami uliczno/mafijnymi. Przemytnik, krętacz - coś takiego? W GSach pasuje do niego Gildia Pozyskiwaczy.
Reszta?
- Merill pewnie weźmie jakiegoś żołnierza, jak go znam.
- A obie graczki może szlachtę? Jeśli tak, to jak ich wplątać?
Może na zasadzie następujących argumentów:
- Dowiedziałyśmy się, więc jeśli nie zabierzecie nas ze sobą i nie będziemy nic z tego mieć, Inkwizycja też się dowie.
- Ale mamy też zalety - kontakty i prestiż, który otwiera wiele drzwi
- Więc lepiej się zaprzyjaźnić niż z nami walczyć.
- A że jak nas złapią i tak nas zabiją, by nie mieć świadków, to jesteśmy wszyscy względem siebie lojalni.
Ostatnio edytowane przez Tadeus : 02-05-2010 o 14:55.
|