Cichy szybko oszacował sytuację. Szaweł z Jagłą zakonczyli wypad i wracali do bunkra. Cyrus był w krzakach "Mam nadzieję że go nie zauważą". Nie czekając na jego reakcje podbiegł do niego i zaczął powoli schodzić ze wzgórza. Kiedy dwaj stalkerzy dobiegali do bunkra rozległ się strzał. Nie był to strzał z pistoletu, ani z kałacha, to było coś większego "Chyba SWD". Po chwili zobaczył jak Szaweł kuca przy jednym ze stalkerów i wyciąga bodajże apteczkę. "Więc to ktoś z naszych dostał ".
Szybko otaksował wzrokiem rejon, z którego mógł kryć się snajper. "Jest". Nie był daleko, choć był dobrze ukryty, to widać było czapkę ponad oraz wylot lufy, który wystawał z traw. Szybkie przełączenie selektora ognia i Paweł, po dokładnym wycelowaniu, zaczął strzelać do snajpera ogniem pojedynczym. "Cholera, dlaczego to ma tak krótką lufę". Po bodajże 5, strzale snajper dostał, i zwalił się na ziemię. Paweł zdołał strzelić do niego jeszcze jeden pocisk, kiedy usłyszał charakterystyczny dźwięk, kiedy iglica nie trafia na spłonkę, co oznaczało jedno: pusty magazynek. Szybko przesunał się za jeden z krzaków i błyskawicznej zmianie magazynka ruszył powoli do snajpera, z bronią gotową do strzału.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |