Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2010, 13:50   #81
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Udali się do karczmy, zgodnie z poleceniem szefowej grupy. Podły nastrój Nyarli udzielił się również i jej kompanom. Milczeli i nie byli skorzy do żartów. Szedł z nimi też i Chris, który choć nie przepadał za miejskim gwarem, nie był małym i rozkapryszonym dzieckiem i wiedział, że musi te kilka godzin jakoś przeżyć. W szynku usiedli wszyscy przy stole i zajęli się obiadem. Kobieta czytała im w myślach, gdyż każdy z członków grupy jadł aż im się uszy trzęsły, w szczególności Rurik i Formit, którzy rano nie mieli zbyt wielkiego apetytu po balach z poprzedniego wieczoru. W końcu Nyarla się odezwała zgłaszając swoją propozycję planu. Towarzysze mieli chyba mieszane uczucia. Strażnik dróg i lasów założył ręce na piersi i oparł się o ścianę za ławą, na której siedzieli.
-Według mnie to dobry pomysł. Mam dobry wzrok, podobnie jak Gabriel widzimy w mroku, możemy pełnić wartę, podczas, kiedy maluch...-
-Kayl.- przerwał mu niezadowolony z nazwania go maluchem niziołek.
-Podczas, gdy Kayl zajmie się otwieranie zamku. Jeśli zrobi to tak szybko jak zrobił to w mojej chacie...- zrobił wymowną minę -To nie powinno być tak źle.- wyraził swoje zdanie.

Siedzący po drugiej stronie stołu niziołek pokręcił głową i cmoknął ustami, dając znak, że nie do końca zgadza się z słowami Chrisa.
-Zamek w twojej chacie, otwarłoby nawet dziecko z wytrychem. Jak podejrzewam, tam w magazynie straży może być dużo bardziej skomplikowany mechanizm. Nie jestem w pełni pewny, ale nie siedzę w swojej profesji od kilku dni i co nieco wiem o zabezpieczeniach takich budynków.- odrzekł Formit. Mógł mieć rację. Z tego co Nyarli wyjawił Carl, mundurowi trzymali w budynku swój sprzęt, oraz przedmioty zabrane aresztowanym, zwykły zamek w drzwiach byłby głupotą z ich strony.
-Wiecie, że to cholernie niebezpieczne?- wtrącił się w końcu Strzaskane Niebiosa.
-Jeśli nas przy tym złapią, oskarżą o jakąś próbę zdrady, czy jeszcze coś gorszego. W najlepszym wypadku przesiedzimy w lochu kilka lat. W najgorszym poucinają nam ręce...-

-To, trzeba to tak zrobić, żeby ich uwaga skupiła się w innym miejscu...- odezwał się i Rurik. Krasnolud otarł usta z tłuszczu po potrawie, którą chwilę temu skończył jeść i popił wodą.
-Jeśli narobić namieszania, gdzieś po drugiej stronie miasta, większość patroli uda się właśnie tam, to zwiększy nasze szanse...- dodał po chwili.
-Ale jak chcesz to zrobić?- wtrącił Chris.
-Nie wiem, ale mam wrażenie, że nasza koleżanka – czarodziejka z pewnością coś wymyśli.- dodał pewnym siebie tonem, spoglądając na Nyarlę.
-Ciekawi mnie czego tam szukamy? Jakiś śladów?- znów odezwał się Gabriel.
-Od kanałów się tam nie da wejść, więc to ktoś z miasta musiał otwierać tę klapę. Jeśli tak to nie chce mi się wierzyć, że zostawił po sobie jakieś ślady.- dodał elf.
-Chyba mamy też jeszcze jeden problem. Zdawało mi się, że ktoś nas śledził. Jakaś kobieta w podróżnych ubraniach, z opaską na oku pojawiała się tam gdzie my, choć może mi się tylko zdawało.- oznajmił reszcie.
 
Nefarius jest offline