Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2010, 21:12   #84
Amanea
Konto usunięte
 
Amanea's Avatar
 
Reputacja: 1 Amanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znanyAmanea nie jest za bardzo znany
Nya po dłuższym czasie przestała odczuwać smród ścieków. Czuła się za to okropnie brudna i przeniknięta na wskroś obrzydliwym fetorem. Spoglądała w stronę ujścia z kanału, żeby widzieć cokolwiek. Gdyby obróciła się w drugą stronę miałaby problem z rozpoznaniem własnej, wyciągniętej przed siebie dłoni. Było niewygodnie, wstrętnie i ciemno.
~ Oby ktoś się zjawił.
Jej nadzieje nie pozostały płonne. Wkrótce usłyszeli zbliżające się kroki i krąg światła zmierzający w ich kierunku. Po chwili mogli już wyłowić z cieni sylwetki.

Nyarla była niemniej zdumiona niż kobieta przed nią. Spodziewała się czegoś zupełnie innego, a już na pewno nie była to trójka ludzi. Zmrużyła lekko oczy, gdy rozpoznała maga.
- Proszę, proszę. Pan Marius z Neverwinter, rzekomo, oczywiście. - parsknęła cicho.
Czuła, że dobrze zrobiła odchodząc wtedy od stołu. Zresztą nie miała czego żałować, mogła chociaż przez chwilę porozmawiać z Gabrielem. I poczuła co to znaczy latać. Otrząsnęła się z jakże przyjemnych wspomnień, wracając do obecnej sytuacji. Trójka przybyszów może wyglądała marnie w porównaniu z ich piątką, ale dziewczyna czuła, że to tylko pierwsze wrażenie. Zapewne barbarzyńca byłby w stanie położyć troje z nich, nim sam by padł. Do tego ostrza kobiety mogły być naprawdę zabójcze. Maga obawiała się najmniej, choć też mógł wiele namieszać.

Usłyszała za sobą cichy śmiech Rurika. Czuła co się święci. Prawdopodobnie będą zmuszeni walczyć. Walka w wąskim kanale, do tego stojąc w pierwszej linii, nie wydawała się najlepszym pomysłem. Nie była nawet dobrym... Tak naprawdę, była fatalnym wyjściem. Nyarla postanowiła odezwać się, nim w ruch pójdą ostrza.
- Paradoksalnie nie wiemy wiele. Wszystkie ślady wskazywały na likantropów. Ale nie jesteśmy tego pewni. Pewne natomiast jest, że ktoś wewnątrz miasta musiał zadbać o to, żeby ktoś z zewnątrz mógł się bezpiecznie i niezauważenie dostawać w obręb murów Nesme... Może zatem powiecie nam jak jest w rzeczywistości? I tym samym zapewnicie sobie spokój. My ruszymy w swoją stronę, a Wy dalej będziecie sobie załatwiać swoje sprawy? - zapytała, chociaż odnosiła wrażenie, że wie, jaka będzie odpowiedź tamtych.
 
Amanea jest offline