Ingrid śledziła Waltera przez całą jego drogę. Nie mogła się nadziwić, ile mógł ten brodacz wytrzymać. Był w kilku miejscach, z każdego wychodził zadowolony. Jedno wyglądało jak sklep z bronią - pewnie poszedł zamówić strzelbę. Inne pachniało na kilometr burdelem. Uśmiechnęła się z niejaką satysfakcją. "Ktoś tu ma dostęp do szerokiej klienteli."
Nie pojawiała się na linii jego wzroku. Nie chciała się nasłuchać, że on jest dzielny i silny krasnolud, który nie potrzebuje ludzkiej baby jako niańki, ani w ogóle nikogo. Wolała go nieco przypilnować, jakby miało się zrobić gorąco. Kto wie, ilu jeszcze zakapiorów miał Krogulec po swojej stronie... i jakich. Tupik miał kilka okazji w niego czymś rzucić, a nie trafił. Może gdyby przeszła się po całej okolicy, zamiast interweniować przeciw zwidom na dachu, odkryłaby jakiegoś maga. Cała sprawa śmierdziała. Magia w handlu narkotykami... Dziwne.
Wróciła do karczmy za Walterem, odczekała dłuższą chwilę i weszła do środka.
- Okolica najwyraźniej czysta. - powiedziała głośno. W jakiejś części było to prawdą; Krogulec miałby w nich obojgu łatwą walkę, gdyby tylko raczył pokazać pysk. Odszukała Profesora w samą porę, by usłyszeć kawałek jego wyjaśnień.
- Tylko bez zbędnych ofiar bym prosił. To że musimy zwalczyć chaos za wszelką cenę nie oznacza że musimy być jak oni. Co prawda rozumiem że nie jesteście akolitami z okolicznej szkółki świątynnej ale nie przesadzajcie. Aczkolwiek jeśli będziemy mieli go w garści możemy mieć z niego niezłego donosiciela. Powie nam gdzie jeszcze jeździł z tym gagatkiem. Czyli rozszerzymy liczbę punktów zaczepienia. I najważniejsze przy kolejnym wyjeździe z nim pojedzie i nagle skręci w ciemną alejkę gdzie już będziemy na nich czekać. Przechwycimy jegomościa a reszta jest już logicznie prosta po nitce do kłębka... - Profesorze, jeśli można prosić... Chciałabym porozmawiać na osobności, o ile to w ogóle możliwe. - na poły szepnęła, na poły wycedziła Ingrid.
__________________ GG: 183 822 08 "Hokey religions and ancient weapons are no match for a good blaster at your side, kid." - Han Solo |