Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2010, 21:14   #146
Sylverthorn
 
Sylverthorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Sylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputacjęSylverthorn ma wspaniałą reputację
Ingrid śledziła Waltera przez całą jego drogę. Nie mogła się nadziwić, ile mógł ten brodacz wytrzymać. Był w kilku miejscach, z każdego wychodził zadowolony. Jedno wyglądało jak sklep z bronią - pewnie poszedł zamówić strzelbę. Inne pachniało na kilometr burdelem. Uśmiechnęła się z niejaką satysfakcją. "Ktoś tu ma dostęp do szerokiej klienteli."
Nie pojawiała się na linii jego wzroku. Nie chciała się nasłuchać, że on jest dzielny i silny krasnolud, który nie potrzebuje ludzkiej baby jako niańki, ani w ogóle nikogo. Wolała go nieco przypilnować, jakby miało się zrobić gorąco. Kto wie, ilu jeszcze zakapiorów miał Krogulec po swojej stronie... i jakich. Tupik miał kilka okazji w niego czymś rzucić, a nie trafił. Może gdyby przeszła się po całej okolicy, zamiast interweniować przeciw zwidom na dachu, odkryłaby jakiegoś maga. Cała sprawa śmierdziała. Magia w handlu narkotykami... Dziwne.
Wróciła do karczmy za Walterem, odczekała dłuższą chwilę i weszła do środka.
- Okolica najwyraźniej czysta. - powiedziała głośno. W jakiejś części było to prawdą; Krogulec miałby w nich obojgu łatwą walkę, gdyby tylko raczył pokazać pysk. Odszukała Profesora w samą porę, by usłyszeć kawałek jego wyjaśnień.
- Tylko bez zbędnych ofiar bym prosił. To że musimy zwalczyć chaos za wszelką cenę nie oznacza że musimy być jak oni. Co prawda rozumiem że nie jesteście akolitami z okolicznej szkółki świątynnej ale nie przesadzajcie. Aczkolwiek jeśli będziemy mieli go w garści możemy mieć z niego niezłego donosiciela. Powie nam gdzie jeszcze jeździł z tym gagatkiem. Czyli rozszerzymy liczbę punktów zaczepienia. I najważniejsze przy kolejnym wyjeździe z nim pojedzie i nagle skręci w ciemną alejkę gdzie już będziemy na nich czekać. Przechwycimy jegomościa a reszta jest już logicznie prosta po nitce do kłębka...
- Profesorze, jeśli można prosić... Chciałabym porozmawiać na osobności, o ile to w ogóle możliwe. - na poły szepnęła, na poły wycedziła Ingrid.
 
__________________
GG: 183 822 08

"Hokey religions and ancient weapons are no match for a good blaster at your side, kid." - Han Solo
Sylverthorn jest offline