X
Nizzre;
Il był jak prawdziwy syn Lolth, jak pająk, spiderelf! Wlazł po murze jakby szedł po chodniku i siup, był już w środku. Podbiegłaś do muru i zaczęłaś się wspinać. Podobnie jak przy wspinaczce po drzewie nie szło ci coś najlepiej. Mokre od deszczu kamienie były śliskie i nie mogłaś znaleźć dobrego chwytu. Byłaś prawie na górze, kiedy ręka ześliznęła ci się, nie utrzymałaś się i ześliznęłaś się na dół. Zdałaś sobie sprawę z czyjejś obecności. Znieruchomiałaś po upadku w błotko i siedziałaś cicho w deszczu. We mgle i ciemności widziałaś ledwo zarys czyjejś sylwetki, z prawej. Il usłyszał kroki. Usłyszał, jak się zatrzymali. Dwóch, zgadywał, przynajmniej jeden w kolczudze. Usłyszał stłumiony deszczem szept. Stali, przyglądali się. Musiał działać szybko – jeden okrzyk mógł oznaczać koniec. Nizzre siedziała nieruchomo, była cicho. Jeden z wrogów podszedł bliżej. Illiamdril widział go teraz. Obserwował go przez okno przez trzydzieści pełnych uderzeń serca, planując atak i cichutko, bardzo powoli wysuwając nóż z pochwy. Wroga wyraźnie zaniepokoił hałas towarzyszący upadkowi elfki. Wyglądał intruza, ale nie dostrzegł go jeszcze. Podszedł odrobinę bliżej. Drow czekał spokojnie. Ku jego uldze grzeczna elfka siedziała nieruchomo i cicho, jak ustalili. Wróg wyraźnie był przezorny i chciał znaleźć źródło hałasu. Podszedł jeszcze kawałek. Drow czekał. Strażnik odwrócił się nagle i odszedł. Illiamdril stał nadal, czujnie, z nożem w ręce. Czekał bardzo długo. Sam podczas podchodów często brał wroga na przetrzymanie, pozornie wycofując się, czekając tylko na jakiś ruch, na jakiś dźwięk. Wreszcie dał elfce sygnał i pomógł jej wdrapać się na górę. Szamil;
Podszedłeś do muru. Usłyszałeś, że ci dwaj za murem przystanęli. Ruszyli jednak dalej.
- Widziałem ogra w okolicy – usłyszałeś stłumiony męski głos.
- Yhym – mruknął cicho drugi.
Cienka sprawa. Nie wiesz czy się wychylić zza muru, czy nie. Nadal nie widzisz swoich wrogów. X
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |