Zamarła. Na chwilę naprawdę zamarła jak zaklęta w kamień. Patrząc w jasne płomienie obejmujące ciało Jakuba nie była w stanie zmusić się do ruchu. Gapiła się z otwartymi ustami, w milczeniu obserwując jak znika.
Kiedy jednak ręka Sofie pochwyciła płonącego Jakuba za nogę, a owa noga zaczęła tryskać dookoła krwią, Patrycja wybuchła histerycznym śmiechem CHACHACHACHACHACHA!!!
Zgięta w pół zanosiła się, krztusząc się i trzęsąc jakby ogarnięta szaleństwem.
Nie słyszała co mówia jej towarzyszki, nie zwracała uwagi na to co robią, nie była w stanie opanować swojej reakcji. Ryczała dzikim, nieopanowanym śmiechem aż zabrakło jej tchu...
Wtedy usłyszała komentarz Ryoku:
- A z tego co słyszałam, to protezy są drogie. Jeśli przeżyje do jej zakupu. Widziałaś, jak ketchupem z niego krwawiło? Jak tętnica poszła, to kilka minut później najprawdopodobniejsze to to, co przychodzi mi teraz na myśl: - "Do widzenia, Gienia. Świat się zmienia."
Nie miała już siły się śmiać. Kwiliła tylko i powtarzała cicho piskliwym głosem:
- Vaffanculo. Vaffanculo! Va a cagare.
To nie mogło się tak skończyć. Trzeba stąd uciekać, siedziały w cholernej pułapce!! Wlazły do niej jak myszy, tylko dlatego, że jakaś gadająca skała im tak kazała. Co za głupota!
Nie chciała tu być! Coś w niej pękło. Zebrała sie w sobie i zaczęła logicznie myśleć.
Skoro ten tunel był zasypany, trzeba był wrócić do drzwi i to jak najszybciej.
- Wracajmy - usłyszała Sofię - Tędy nigdzie nie dojdziemy.
- Wyjęłaś mi te słowa z ust. - odpowiedziała Mazzini - Wynośmy się stąd, może uda nam się jakoś otworzyć te drzwi. Jest do nich co prawda wysoko, ale spróbujmy chociaż jedną podsadzić.
Ryoku zajęta zbieraniem jakichś kamyczków odwróciła się tylko i zawołała:
- Wiem! Pozbierajmy te kamyczki, ile nam wlezie! Kto wie, do czego mogą się nam przydać!
- Nie ma czasu na pierdoły, weź tyle ile masz. - odparła stanowczo Patrycja - Niedługo żywcem zeżrą nas robale albo zaleje nas woda deszczowa. Zabierajmy się stąd.
Ruszyła przodem. Dół częściowo zalewała deszczówka.
CDN
__________________ Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Ostatnio edytowane przez Felidae : 07-05-2010 o 09:28.
Powód: poprawki
|