Witam nowych
Cytat:
Napisał behemot Jak zaczniemy każdy opisze swoją postać i podrzuci garść informacji znanych reszcie (niekoniecznie prawdziwych). |
Nie żebym się jakoś przesadnie spieszył albo chciał pospieszać innych, ale fajnie by było się sprawniej z tym uporać, byśmy zaczęli grać jeszcze w tym miesiącu
Podsumowując.
Zaczynamy akcję w momencie, w którym mamy zebraną ekipę na statku i ruszamy za pierwszą wskazówką odszyfrowaną z golema albo za osobą, którą ją nam rozszyfruje?
Drużyna.
Golem
Pilot
Cwaniak
Mistyk
Coś
Coś
Stary oficer/Szlachcic
Nieszlachecki oficer opisany przez merilla mi się bardziej z tej dwójki podoba. No chyba, że będziemy potrzebować jakiegoś szlachetnie urodzonego specjalnie do sytuacji dyplomatycznych. "Wszyscy na szafot! Oczywiście poza szlachetnym Kawalerem, zapraszam do gabinetu na herbatkę..."
A teraz garść informacji dla reszty drużyny.
Nicodemus to sympatyczny dziwak i stary poczciwy ksiądz w jednym. Można by pomyśleć, że to po prostu stary szaleniec i te wszystkie mistyczne brednie i tajemne nauki sobie ubzdurał - gdyby nie to, że to, o czym opowiada, często się sprawdza, a napotkani naukowcy i mędrcy faktycznie pamiętają go jako zasłużonego wykładowcę z Akademii.
Wszędzie na statku leżą jego importowane, egzotyczne graty, połyskując, dzwoniąc, szumiąc i walając się pozornie bez celu pod nogami. Nie mówiąc już o stertach ksiąg zawalających prawie całą przerobioną na laboratorium kajutę.
Najdziwniejsze jest jednak to, że ktoś wyświęcił go na księdza i starzec w tym całym dziwactwie dostrzega rękę Wszechstwórcy, łącząc w swobodny sposób pozornie heretyckie, zakazane nauki z uznaną wiarą w Jedynego.
Dla kogoś spoza Kościoła prawie niemożliwą rzeczą jest rozeznanie się w dziesiątkach wewnątrzkościelnych prądów, filozofii i bractw wyznaniowych, toteż nikt na pokładzie tak naprawdę nie wie do końca, czy mają do czynienia ze świętym człowiekiem, czy może heretykiem, który przez te wszystkie dziwactwa sprowadzi w końcu na nich zgubę.
Pomijając cały mistycyzm - jest podróżnikiem. Człowiekiem, który dużo widział, dużo przeżył i odwiedził wiele egzotycznych światów, a także księdzem, który z poświęceniem dba o dusze towarzyszy podróży.
Wydaję się, że nic przed innymi nie ukrywa, zawsze chętnie odpowie na dotyczące go bezpośrednio pytania, choć same odpowiedzi rzadko są w pełni zrozumiałe.
Na szyi obok symbolu Zakonu Eskatoników z rangą diakona nosi małą drewnianą figurkę w kształcie splecionych ze sobą pni egzotycznych drzew.