Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2010, 22:46   #154
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Agnes

Pamiętała doskonale te chwile. Ból, przeraźliwy ból. I głód, niezaspokojony, pulsujący w głowie, natarczywy i nieubłagany. Bolesne otwarcie oczu, jak to pierwsze po urodzeniu, którego się nigdy nie pamięta. Ona pamiętała. To było bowiem już drugie przyjście na świat. Tym razem całkowicie świadome, chociaż tak samo niezależne od niej samej. Przeraźliwa czerń, w której zarysowywały się wyraźnie widoczne kontury, oddzielane od całości przez zupełnie nowe, lepsze oczy. Wiele rzeczy było lepsze, czuła to. Niemal nie zauważała nawet tych niewielu niedogodności. Niemal, gdyż głód był przytłaczający. Straszny. Wiedziała, że musi go zaspokoić jak najszybciej. A co gorsza, czuła bicia serc. Nie własnego, o nie, to już nie biło. Przerażonych serc znajdujących się w tym samym pomieszczeniu. Nowa matka zostawiła jej posiłek. To było prawie jak karmienie piersią. Gdyby tylko nie posoka, tryskająca we wszystkie strony i krzyki mordowanych, bezbronnych ludzi. Szał, którego nie dało się opętać.

Teraz była już zupełnie inna. Spokojna, opanowana. Potrafiła powstrzymać głód i rządzę, Dlatego mogła stanąć między nimi, usiąść na krześle, powoli i wyrachowanym ruchem zakładając nogę na nogę, niewidoczne pod długą, czarną suknią. Czarne ubranie zresztą bardzo podkreślało jej bladą cerę. Długie, jasne włosy sięgały teraz niemal do pasa, a twarz wypiękniała i odmłodniała, pozostawiając resztę ciała w idealnym stanie. A ogromny biust prowokacyjnie odsłaniała. Tak jak i teraz, gdy zdjęła z siebie długi, czarny płaszcz. Podobał się jej nowy stan. Nauczyła się bardzo wiele przez te lata.

Na początku było ciężko. Zwłaszcza, gdy znalazła JEGO ciało. Martwe, już od jakiegoś czasu. A obok leżała jej nowa matka, z kołkiem w sercu. A więc odnalazł spokój. Wbiła kołek mocniej, a potem odpowiednio zajęła się ciałami. Jedno pochowała, drugie zniszczyła. Pozostała sierotą, ale o zdobycie pożywienia nie było trudno w tych czasach. Ludzie kręcili się wszędzie, chociaż musiała uważać, by nie wypić skażonej mutacją krwi. Tylko raz to zrobiła, chwilę potem zwracając wszystko w ohydny sposób. Musiała wybierać czystych. To dlatego tak bardzo teraz chciała walczyć z Chaosem. Ona i jej podobni, których w końcu odnalazła, a raczej oni odnaleźli ją, ukrywającą się w ruinach zamku swojej drugiej matki. Dni i miesiące mijały, gdy gromadzili swoje siły. Ale to nie jedyny powód. Niedawno była jeszcze ludzką kobietą, to ON tak na prawdę pokazał jej zupełnie inne życie i to jemu zawdzięczała to, co miała teraz.
Uczyła się zabijać.
Uczyła się pilnie.
Teraz ona sama była bronią i nie potrzebowała już obrońcy. Tylko sojuszników.

W jej oczach zapłonęły iskierki rozbawienia, gdy omiotła nimi pozostała kompanię. Westchnęła z rozczuleniem.
- Witajcie ponownie - powiedziała, ściągając z głowy głęboki kaptur.
- Teraz jestem Agnes von Raukov, po mojej nowej... matce. Nasz wspólny przyjaciel zabił ją. Pochowałam jego ciało, jeśli chcecie to wiedzieć.
Patrzyła na nich zupełnie inna osoba. Pewna siebie, silna i piękna.
- Czas się zbliża. A mi kazano przekazać, że w tej wojnie staniemy ramię w ramię. Ludzie muszą o tym usłyszeć, bo zobaczą na pewno.
Uśmiechnęła się raz jeszcze, tym razem znacznie szerzej. Jej równe, białe zęby naznaczone były teraz długimi kłami. Bił od niej chłód, ale może to było tylko wyobrażenie czające się w ich sercach?
- Wierzę, że nie spotykamy się tutaj bezcelowo. Niewielu osiągnęło tyle, ile my podczas swojej podróży. Niewielu przeżyło. A teraz śmierci będzie więcej. Jesteście gotowi odzyskać swoje Imperium? Gdy zawiedziemy...
Roześmiała się, dźwięcznie, bardzo przyjemnie dla ucha. Dostojnie i spokojnie, niczym doświadczona szlachcianka.
- Zabawne, że teraz to ja mówię takie słowa, prawda? Tak na prawdę jestem tu przez NIEGO. Dla jego pamięci będę walczyła teraz u waszego boku, jak dwa lata temu. Wiele się nauczyłam.
Odchyliła głowę do tyłu i wdzięcznie poruszyła nią na boki, odgarniając do tyłu długie włosy. Była gotowa. Wiedziała, że oni też będą gotowi. Tym razem nie będzie ucieczki.
 
Sekal jest offline