Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2010, 21:15   #47
Baczy
 
Baczy's Avatar
 
Reputacja: 1 Baczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumnyBaczy ma z czego być dumny
- Sprawdzają drogę. Kable, miny i zapalniki są dobrze zamaskowane. Jeśli będziemy tu czekać i się nie wychylać, przejadą nawet się nie zatrzymując. Z tego co wiem chodzi nam o ciężarówkę, a nie o jakiś kmiotów na motocyklach - SWAT wypowiadając swoje słowa na wszelki wypadek założył cały swój ekwipunek włącznie z kaskiem, kamizelką i goglami. Okular przeciwsłoneczne spoczywały w kieszonce kamizelki. Później założył dłuższy łańcuch nabojowy do UKM'u i czekał...
- Nie ważne, kim są, czekamy na ciężarówkę. Jeśli ich tkniemy, możemy mieć kłopoty. Mogą mieć krótkofalówki dalekiego zasięgu, czy coś w tym stylu. Jak tamci nie dostaną umówionego sygnału, mogą się speszyć i pojechać inną drogą. A wtedy, będziemy w dupie... Ale trzeba być gotowym na to, że podczas rozwałki dołączą do nas...- nie brzmiało to jak propozycja, raczej jak stwierdzenie faktów. Peter leżał czytając "Seks i tajne służby" w promieniach wstającego leniwie słońca, broń spoczywała w kaburze przy pasie a kluczyki w stacyjce. Tak na wszelki wypadek, gdyby trzeba było nagle ruszyć.
- A tak w ogóle, to gdzie pojedziemy z łupem? Masz jakąś bezpieczną miejscówkę, gdzie będziemy mogli rozdzielić łup?- spytał kierowca nieco zmęczonym głosem murzyna.
- Dobrze gadasz. Chociaż sądzę że jeżeli ten plan nam się udać, nie spoczniemy na jednej ciężarówce... - pod kominiarką Parker uśmiechnął się - Aha. Panowie, jakby trzeba było uciekać, potrzebuję jednego z was w HUMVEE, żeby zamontował UKM w obrotnicy i odpędzał kmiotów. Może się zdarzyć że jak zaczniemy już odjeżdżać z łupami, ci z motocyklami wrócą. Kto dobrze się czuje z ciężkim sprzętem oprócz mnie? Bo kierownicy na pewno nie oddam.
- Zwiadowców puszczamy. Karabinu raczej nie obsłużę, ale mogę na krótki zasięg opędzać ich miotaczem.- swoje trzy centy dodał również Gunther.
- No to niech jadą. Wygląda na to, że konwój za chwilę tu będzie. Co do kryjówki to odpowiedź jest prosta: nie mamy. Zwiniemy co trzeba i zawiniemy do jakiegoś miasta spylić łup. Chętni na pewno się znajdą, nie? Potem podzielimy się gambelkami i każdy w swoją stronę... Adios amigos! Być może do następnego razu - odparł Michael.
- Mam nadzieję że nikomu nie przyjdzie do głowy nas wyjebać na kasę...- skomentował Cyrus.
- Jak komuś przyjdzie do głowy nas wyjebać na kasę, to ja mu w tą głowę wyjebię z gnata - wymruczał milczący dotychczas Charlie.

Piątka mężczyzn kryła się na szczycie wału, oczekując pojawienia się ich celu- ciężarówki wypchanej lekami. W ciszy i napięciu.
 
__________________
– ...jestem prawie całkowicie przekonany, że Bóg umarł.
– Nie wiedziałem, że chorował.
Baczy jest offline