Kaus zerwał się na równe nogi, wywracając żołnierza. Ten wdepnął we właz a wrzask i chrobot zasugerowały że ktoś właśnie oberwał butem i przy okazji złamał kość. Czyżby kapral? Ganger nie tracił jednak czasu na sprawdzanie. "Skoro widać ich przed i za nami..." - nie dokończył tylko z rosnącym w żołądku lodowatym soplem czym prędzej ryzykownie wysunął się tak że niemal stanął na gąsienicy przesuwającej się z klekotem i szczękiem tuż pod nim. Był. Wisiał uczepiony klamry, drugą łapą próbował coś majstrować w przyczepionym już na magnetycznym zaczepie pudle. Pentak wytrzeszczył na niego komicznie oczy. Nic komicznego nie było jednak w uśmiechu którym obdarzył go "Golem".
BAM! Pocisk przewiercił ciało stworka i rzucił je na ziemię. Kaus stęknął schylając się, wsunął bolterek do kabury, wyrwał pudło i zamachnął się by cisnąć nim w boczną uliczkę. Wtedy jednak z drugiej strony baku wysunęła się brudna dłoń i chwyciła Debonaira za nadgarstek. Z siłą i odwagą szaleńca Xeno rzucił się wtedy z pancerza usiłując wydrzeć hiverowi paczkę. Kaus jęknął gdy impet skoku stworka zrzucił go z Chimery, w ostatniej chwili złapał się klamry, a szarpnięcie niemal wyrwało mu ramię ze stawu. - Puść ty karmo dla szczurów!!! - wrzasnął do pentaka wleczonego przez czołg i szaleńczo usiłującego uwolnić ciężkie pudło. Ten jednak, warcząc i przeklinając, nic sobie z tego nie robił. Ganger dojrzał jakieś światełko mrugające na obudowie. Nadludzkim wysiłkiem, wyjąc jak wicher w szybie wentylacyjnym Hive Primus, przyciągnął obcego do siebie i przymierzył się by przykopać mu w żebra!
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |